- Przypominam ci Haniu,
że ja już nie jestem twoją
pacjentką.
- Dokładnie.
Tylko jeśli swoich pacjentów
traktuję jak dobrych znajomych
chcąc dla nich jak najlepiej.
To dla swojej przyjaciółki tym
bardziej mam więcej cierpliwości
i dystansu.
Patrycja usiadła ociężale, jakby
argumenty ją przekonały lub
zabrakło jej swoich.
- To co według ciebie powinnam
wkładać by się nie ośmieszać i
nie wychodzić na sztywniarę?
Ramoneskę, zdarte jeansy i
czerwone trampki?
Najpierw usłyszała śmiech a
później podła odpowiedź.
- Uwielbiam twoje poczucie
humoru, jest na pograniczu
kiczu i abstrakcji - westchnęła
i już mentorskim tonem dodała.
- Przede wszystkim nie ośmieszasz
ale na pewno tak by się stało gdybyś
jutro założyła taki zestaw jaki
przytoczyłaś.
Czasami mam wrażenie, że starasz się
być dojrzalsza niż musisz.
Niedawno przekroczyłaś trzydziestkę
pozwól sobie na ten wiek.
Więcej nic dziś ci nie powiem.
Przyjeżdżam w sobotę to więcej
pogadamy.
Pamiętaj jutro będzie lepiej.
Pozdrów tatę.
Dodaj komentarz