Nic nie pamiętam #42

Nic nie pamiętam #42- Przypominam ci Haniu,  
   że ja już nie jestem twoją  
  pacjentką.

  - Dokładnie.  
  Tylko jeśli swoich pacjentów
  traktuję jak dobrych znajomych
  chcąc dla nich jak najlepiej.
   To dla swojej przyjaciółki tym
   bardziej mam więcej cierpliwości
  i dystansu.

  Patrycja usiadła ociężale, jakby
  argumenty ją przekonały lub
  zabrakło jej swoich.

   - To co według ciebie powinnam
    wkładać by się nie ośmieszać i
    nie wychodzić na sztywniarę?
    Ramoneskę, zdarte jeansy i  
     czerwone trampki?

   Najpierw usłyszała śmiech a  
  później podła odpowiedź.

    - Uwielbiam twoje poczucie  
    humoru, jest na pograniczu  
    kiczu i abstrakcji - westchnęła  
   i już mentorskim tonem dodała.
  - Przede wszystkim nie ośmieszasz  
   ale na pewno tak by się stało gdybyś
  jutro założyła taki zestaw jaki
   przytoczyłaś.
   Czasami mam wrażenie, że starasz się  
    być dojrzalsza niż musisz.
     Niedawno przekroczyłaś trzydziestkę
    pozwól sobie na ten wiek.
     Więcej nic dziś ci nie powiem.
   Przyjeżdżam w sobotę to więcej
  pogadamy.
   Pamiętaj jutro będzie lepiej.
   Pozdrów tatę.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 185 słów i 1054 znaków.

Dodaj komentarz