Patrycja otworzyła drzwi na salę
będąc pewną, że dziewczyna leży w
pozycji embrionalnej a na twarzy
maluje się cierpienie.
Ku jej zaskoczeniu pacjentka siedziała
na parapecie, spoglądając przez okno
za którym było widać domy i ich
ogródki.
Nim Fejkiel, wydała z siebie
jakiekolwiek słowo wpatrywała się
w tak niecodzienny obrazek swej
nowej koleżanki.
A był to dość osobliwy widok.
Mianowicie.
Lewą nogę wsparła na krześle a prawą
dyndała w powietrzu.
A co najciekawsze zajadała w najlepsze
jogurt, ostentacyjnie cmokając przy
zlizywaniu z łyżeczki kremowej
zawartości.
- O! Patrycja - nie kryła zdziwienia
młoda kobieta, gdy odwróciła wzrok
od okna chcąc zanurzyć
łyżeczkę w kubeczku. -
Aaa! Już wiem - roześmiała się -
Donieśli ci, że był u mnie ten
przystojny policjant, co?
Dodaj komentarz