ROZDZIAŁ 4
Na pierwszym piętrze dzielnicowego
posterunku policji, wśród sterty skoroszytów
na biurku, zatopiony w kartkowaniu, siedział
porucznik Moduski.
Szukał nawet nie wiedząc czego.
Minęły dwa tygodnie od napaści
na dziewczynę a on jedynie
mógł swemu przełożonemu
przekazywać, że sprawdza kolejny
trop.
Nakazał swoim informatorom by
byli czujni by donosili o każdej chęci
sprzedaży telefonu czy posługiwaniu się
kartą przez delikwenta o szemranej
przeszłości.
Nie chodziło mu już o tego
rzezimieszka. Pal go sześć ale chciał
poznać personalia tej wciąż
nieprzytomnej kobiety.
Któż to jest, że nikt się do niej
nie chce przyznać?
Bo ewidentnie tak sie sprawa miała.
Dodaj komentarz