Dziewczyna próbowała wyperswadować
mężczyźnie, że ona tu tylko podaje posiłki i w ogóle
to kuchnia nie jest jej domeną.
Gościu był jednak na tyle uparty co uroczy w tej
prośbie, że ta uległa jego namolności.
Nadzieja wciąż zerkała w jego kierunku, nawet
gdy ten około trzydziestki facet, zajął się konsumpcją.
Od wyjścia ze szpitala, jedynymi towarzyszkami były
Patrycja i Milena.
I to jej w zupełności wystarczało.
Nie czuła potrzeby bliższej znajomości z kimkolwiek.
Dlatego była zdziwiona, że tak jej ciężko było
dopić kawę bo to oznaczało zakończenie pobytu
w karczmie, zważywszy, że ulewa ustała.
Wiedziała bowiem, że chodzi o tego człowieka,
była go ciekawa, kim jest, co tu robi i co tez ma
w tym skoroszycie.
- Uuuuh! - usłyszała nieartykułowany dźwięk.
- Pyszota - dodał ten z nad jajecznicy, trzymając
widelec wysoko nad talerzem z nabranym posiłkiem
- Polecam, jeśli ma pani zamiar coś zamówić.
Dodaj komentarz