Już po kilku pokonanych zakrętach na terenie kieleczczyzny, Nadzieja poczuła przyjemny rodzaj ulgi.
Waskie, ciasne drogi i dotykające je niemal drzewa, dodawały otuchy. Po czterech pasach gdzie auta wciskaly się w wolne przestrzenie, taka spokojna jazda przy nastrojowe muzyce była jej potrzebna.
Milena, wynajela dwa pokoje na poddaszu, skąd roztaczal się widok na skaliste tereny.
Dom był w stylu góralskim, miał okna z wykuszami
I czuło się stolarke.
Dodaj komentarz