Moduski, wstał i wolnym krokiem
ruszył w kierunku wyjścia.
- Późno już a jeszcze muszę przejrzeć
kilka spraw.
Dziękuje za poświęcenie mi czasu i ...-
odwrócił się do Fejkiel. która siedziała
nie wiedząc czy ma dokończyć posiłek
czy odprowadzić nieproszonego gościa.
- Proszę mi wybaczyć ciekawość ale
po prostu zachodzę w głowę jak taka
kobieta, z taką empatią nie dopuszcza
do siebie mężczyzny. Dlatego moja
szczerość była prawie na pograniczu
bezczelności.
Westchnął i widząc, że gospodyni
nie zamierza nawet się odwrócić, pozdrowił
lekarkę.
- Spokojnej nocy, pani doktor.
Dodaj komentarz