Komisarzowi nie spodobała się taka
interpretacja jego profesji.
Głośno wciągnął powietrze.
- No, no, wiesz jak uderzyć bez kija.
- Filip, sam mówiłeś, że delikatnością i
cierpliwością to w Ciechocinku można
zdobyć poklask - przekrzywiła głowę -
Ej! Chyba nie przyjąłeś tego jako oceny
własnej osoby?
- Nie, tylko jestem zaskoczony jak
postrzegasz policjanta no i nie
oszukujmy się ale trudno nie łączyć tego
z prywatną oceną.
Sam wiem po sobie, że ciebie oceniałem
przez pryzmat podejścia do Nadziei, przez
naukowe wyłuszczanie problemów, które
wynikły po napaści.
Patrycja zakryła twarz.
- O nie! - potrząsnęła głową - Nawet tego
mi nie przypominaj. Wtedy na komendzie
musiałeś pomyśleć o mnie jak wszyscy w
szpitalu, że jestem sztywną dziunią.
Moduski, który akurat przechylił
szklankę z chmielem aż się zakrztusił.
- Cooo! Sztywna dziunia?...- odkasłał.
- Nie wierzę by tak cię nazywali
Dodaj komentarz