- Mniejsza z tym, co mną
kierowało - komisarz machnął ręką.
- Dość, że zaspokoiłem swoją
ciekawość.
Usiadł na przeciwko Fejkiel i
przyglądał się jej w milczeniu.
- Musi być pani ciężko tak
bronić swej niezależności?
- Kwestia przyzwyczajenia.
Lekarka odpowiedziała bez zastanowienia
nie podejrzewając podtekstu zadanego
pytania.
- I nie chce pani spróbować jak to jest
gdy można powierzyć swój dzień
komuś kto zaproponuje coś - Moduski
zmrużył oczy. - Hm...nowego? Innego?
Patrycja odłożyła widelec.
Powiedzieć, że tak osobiste pytanie
ją zaskoczyło, to nic nie powiedzieć .
Dodaj komentarz