Ostatecznie Nadzieja, dała sobie
wyperswadować, że to nie będzie zwykłe
posiadywanie a dalsza terapia w takich
cieplarnianych warunkach.
Lekarka, powiedziała to, co chciała
usłyszeć dziewczyna a tak naprawdę nie
miała już zamiaru ingerować w jej życie.
Wystarczyła jej nauczka z instagramem,
Fejkiel, liczyła po prostu na czas i
to, że każdy widok, słowo, zdarzenie,
staną się szansą na przebłysk świadomości.
No i oczywiście na policję, która wciąż
nie odpuszczała.
A przynajmniej jeden z jej
funkcjonariuszy, który nie zrażał się
zdystansowanym zachowaniem Patrycji
i już po niecałej dobie zjawił się pod
jej domem.
Tym razem gospodyni nie rzucała
inwektywami gdy zwalniała blokadę
przy bramie wejściowej.
Była tylko zdziwiona, ale nie faktem
najścia, a tego, co trzymał w dłoni
komisarz.
Dodaj komentarz