Moduski pokiwał głową.
- Sceneria do wspomnień i to o
zabarwieniu tajemnicy, jaką niewątpliwie
jest twoja opowieść, jest nader adekwatna.
- Żebyś wiedział - potwierdziła, Patrycja.
- Jak już ci mówiłam, nie miałam czasu na
spotkania, ale kilka razy pozwoliłam sobie
na rozmowę telefoniczną.
No i cóż - rozłożyła dłonie. - Przyzwyczaiłam
się do kontaktu, a co za tym idzie, byłam
ciekawa, kto to jest.
Filip strzelił palcami.
- I wreszcie ciekawość zwyciężyła i po
namowach spotkałaś się z nim.
- Dokładnie.
W "Pyszotce". Było mi tak wygodniej i
przy okazji bez zobowiązań, ot spotkanie
bez przyszłości....
- Czysta informacja o człowieku -
przerwał ironiczną dygresją, komisarz.
- Tak miało być.
Tylko okazał się bardzo otwartym i delikatnym
człowiekiem, przy czym nie zanudzał
swoim życiorysem.
Dodaj komentarz