Nic nie pamiętam #169

Nic nie pamiętam #169Lekarka zauważyła, że obydwoje
szukają tematu do rozmowy, co oznaczało
jakąś konspirację.

    - Czyżbym weszła w nieodpowiednim
    momencie - zadała pytanie, zsuwając
płaszcz ze swych szczupłych ramion. -  
Panie komisarzu? - dodała, nie słysząc  
odzewu.

      - Nawet jeśliby tak było, to nigdy nie
  ośmieliłbym się to potwierdzić.

       Moduski, błysnął uzębieniem i puścił
oczko do Dziewczyny.

      Fejkiel, machnęła ręką.

      - Bez urazy, ale po panu i tak się niczego
dobrego nie spodziewam.
Gorzej, że   - podeszła do Nadziei  -  
  I ty, Brutusie, przeciwko mnie.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 105 słów i 567 znaków.

Dodaj komentarz