Nic nie pamiętam #96

Nic nie pamiętam #96Patrycja kilka razy głęboko odetchnęła  
nim weszła na salę.
Pierwszy raz nie przywitała się radośnie i
melodyjnie pozdrawiając rezydentkę.

     W ogóle zrezygnowała z tego i
powoli doczłapała do łóżka.
Prawie bezszelestnie usiadła  
na stojącym tuż obok taborecie.

    Dziewczyna być może i spała bo
leżała na boku, tyłem do drzwi.
Fejklówna zaryzykowała jednak monologiem.

      - Masz prawo czuć się zagubiona
po tym jak celowo nie zasypujemy
   cię informacjami.
Ale jak sama widzisz po wizycie tego... -
psychiatra ścisnęła piąstki i usta, wzięła
głęboki wdech i dokończyła. - Właśnie
  tego chciałam uniknąć.

   - Lepiej mnie oszukiwać?

  - Dorzucać informację stopniowo - poprawiła  
   Patrycja.

     - Pamiętasz jak wczoraj - zaczęła pacjentka
  wciąż odwrócona tyłem  - nie poznałam swojej
  twarzy w nasłonecznionej szybie samochodu
na parkingu?

    - Tak - przyciszonym głosem potwierdziła
       Fejklówna.

    - Wieczorem w łazience pomyślałam, że  
       masz rację, że to wyparcie ale z czasem...
     - ciężko złapała oddech.  - Ale jak ten
      policjant podał mi fakty, imię Wilhelm i
      Konstantynów a ja nie przypomniałam  
     sobie kto to jest.  
     Ba! Ja wariatka pomyślałam, że ten
    Konstantynów, to leży na Ukrainie.

        - Trzeba czasu by wszystko wskoczyło
         na swoje....

          - Nie czaruj mnie! - krzyknęła dziewczyna,
         jednocześnie odwracając się do lekarki. -
          Skończę w szpitalu bez klamek.  
          Lepiej mnie już teraz tam odeślij.

    Po czym rozedrgała jej się broda i  
      popłynęły łzy.

   Patrycja wstała i pochyliła się by mocno  
przytulić kobietę do piersi i całując w skroń,
  ogłosiła swoje plany.

     - Mówiłam ci, że cię zabieram do siebie.
     I tak zrobię.
     Razem przejdziemy przez to.
      A tobie zabraniam od dzisiaj mówić  
    o sobie w taki sposób - odchyliła się  
    by spojrzeć dziewczynie w twarz -  
      Zrozumiałaś?

     Wpatrywała się tak przez chwilę
     po czym dodała.

       - Masz zadanie na dziś.
        Masz wybrać sobie tymczasowe imię.
        Wszystkie moje przyjaciółki mają
       imię, ty nie możesz być wyjątkiem.
        Choć dla mnie jesteś wyjątkowa.

        Dziewczyna uśmiechnęła      
     się przez .łzy.

       - Wiesz, co? - zaczęła ocierając powieki.
        -  Nie gniewaj się ale czasami myślę,  
          że ty jesteś bardziej pokręcona niż
            ja ze swoimi problemami.

      Fejklówna rozejrzała się po sali i  
      z palcem na ustach zakończyła szeptem.  

       - Ciiiii!  
         Nie mów tego nikomu bo mnie
           zwolnią.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 443 słów i 2381 znaków.

Dodaj komentarz