Milczenie przerwał chłopak, który
dorabiał sobie na studiach jako kelner.
- Dobry wieczór.
Czy mogę już przyjąć zamówienie?
- Jeszcze potrzebujemy chwili - Moduski,
uniósł menu na potwierdzenie swych słów.
- Rozumiem.
To ja wrócę później - blondyn ukłonił się
i na odchodne dyskretnie zerknął na
atrakcyjną partnerkę.
- Ja spróbuję tortilli, a do tego sok
porzeczkowy - odezwała się pośpiesznie
Fejkiel, zaskakując Moduskiego, który nie
zdążył nawet oderwać wzroku od kelnera.
- Ja jeśli pani pozwoli to jednak zajrzę nim
podejmę tak poważną decyzję
- otworzył kartę i przyłożywszy palec do ust
udawał, że to naprawdę wielka sprawa.
- A ja od tego momentu zaczynam być sobą,
Za długo starałam się być dla innych,
poprawna społecznie - pochyliła się i
szeptem, dodała. - I to wszystko między
innymi dzięki panu.
Filip wyprostował się.
- Nie wiem, co zrobiłem ale liczę, że nie
namieszałem w pani życiu - podniósł
palec wskazujący. - Aż tak - starał się
by zabrzmiało to poważnie ale nie
ustrzegł się uśmiechu po ostatnim słowie.
Dodaj komentarz