Nic nie pamiętam #189

Nic nie pamiętam #189Nadzieja, nie przypominała sobie
żeby jadła coś podobnego.
Będąc na szpitalnym wikcie nie mogła
liczyć na coś tak oryginalnego a u
Patrycji to raczej stosowały tradycjonalną
kuchnię bez udziwnień.

      - Smakowało? - zapytała pewna  
swego gospodyni.

    - Nawet bardzo, dziękuję.

   - Chudzinka z ciebie - Franeczko, wstała
i podeszła do dziewczyny, która wycierała
usta w serwetkę. - Masz jakieś zdjęcie?

    - Swoje? - zdziwiła się ciemnowłosa.
  Nie, nie robiłam jeszcze.

    To znaczy, że przyjechałaś tu bez  
dokumentów? - Milena, rozłożyła dłonie.
- Jak wy z Patrycją funkcjonujecie?

    - Bo ja...- zająknęła się pytana - czekałam,
że może policja coś..

   - Dziecko - przerwała jej właścicielka  
pensjonatu. - Jak ty będziesz liczyć na  
cokolwiek od państwa to będziesz tylko
podatki płacić i biedę klepać.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 158 słów i 837 znaków.

Dodaj komentarz