Lekarka wyglądała na poważnie
rozczarowaną, ale tak naprawdę tylko
się przekomarzała.
Wiedziała, że Nadzieja jest w nią zapatrzona
jak w święty obrazek i nie powiedziałaby
niczego, co ma choćby znamiona nielojalności.
- Pani doktor, ma pani rację - wtrącił się
Moduski. - To prawda, ja nie zawsze umiem
dobrze ocenić sytuację i popełniam błędy,
Dlatego czasem wygląda jakbym pani robił
pod górkę.
W tym momencie jednak jestem czysty
- dla potwierdzenia swych słów przyłożył
dłoń do serca. - Rozmowa tyczyła się ...
- Wakacji - dokończyła dziewczyna.
- O! To jestem mile zaskoczona - Patrycja, usiadła
obok swej lokatorki. - Bo chciałam z tobą o czymś
w ten deseń porozmawiać.
Tylko może... - popatrzyła wymownie na komisarza.
Dodaj komentarz