Po porannej kawie przy której rozmowa
się nie kleiła, młodsza z kobiet nie wytrzymała
i postanowiła zasięgnąć informacji u Mileny,
co też się stało w ciągu nocy.
- Jeśli zmieniłaś zdanie to nic się nie dzieje.
Nie musimy jechać po Kielce - zapytała Nadzieja.
- Skąd takie pytanie?
- Przecież widzę, że jesteś zamyślona.
To do ciebie nie podobne. Czy coś się stało?
- dziewczyna nie dawała za wygraną.
- Ach! Od razu stało - usłyszała odpowiedź. -
po prostu mam dzień myśliwego.
Franeczko, nie przyznała się jednak z jakiego
powodu. I co też ją gnębi.
Nagoniła dziewczynę do pakowania by odwrócić
uwagę. Po za tym, to zbyt skomplikowane by
wytłumaczyć niespokojnym sumieniem.
Dodaj komentarz