Patrycja kupiła niebieskie jeansy z
tłoczonymi różowymi kwiatami otoczonymi
lamówką cekinów.
Do tego top w paski zebry z falbankami
na rękawach, marszczoną pod biustem,
a którą wiązało się z tyłu tak by
wyeksponować gołe plecy.
Przy bieliźnie musiała zdać się na intuicję,
która jej podpowiadała, że mają ten sam
rozmiar.
I ta jej nie zawiodła.
- Mogę w czymś pomóc? - usłyszała
za sobą gdy szukała rozmiaru M.
Pytającą była szatynka o krwistych ustach
i dużych zielonych oczach. Która po
chwili trzymała w ręce kilka fig
- Te z wisienką na przodzie robią furorę.
Proszę mi wierzyć, że facetów to jara.
Sprawdziłam. - Odchrząknęła i przygryzła
dolną wargę.
- A nie, nie. To nie dla mnie -
odpowiedziała speszona Fejklówna.
- To dla takiej młodej jak pani dziewczyny.
- To tym bardziej.
Po bokach stylowa siateczka i kokardki
na biodrach.
Będzie zachwycona.
- Myśli pani? - odparła niepewna kupująca.
- Widzę, co idzie.
Psychiatra wyszła z galerii z kilkoma torbami,
zastanawiając się czy aby jej bieliźniarkę nie
należy przewietrzyć.
Dodaj komentarz