Bisziler zastygł, jakby nagle odcięło mu
prąd.
Moduski wiedział, że musi zaryzykować i
dodusić go do podłoża.
- Widzisz sieroto, taki niby jesteś cwany
a władowałeś sobie małego między zawiasy.
A widać z daleka jak pika fotokomórka nad
wejściem.
A ty wychodzisz i trzymasz w ręce jak sztandar
czarną reklamówkę z topowego sklepu w
którym pewnie nigdy nie byłeś.
Przesłuchiwany wciągnął głęboko powietrze.
- Ja swoje zrobiłem - oficer sięgnął po
słuchawkę telefonu.
- Niech pan tego nie robi.
Komisarzu, niech pan pomyśli...
- Ja nie myślę, ja jestem policjantem -
zripostował funkcjonariusz
Dodaj komentarz