To z pozoru niewinne spotkanie,
i opowieść Patrycji, kim ów osobnik
jest.
Sprawiły, że Nadzieja zaczęła
rozważać możliwość wyjazdu z Kielc.
- Wiesz, co Pati? - zaczęła swe dywagacje
w salonie, przy kubku kakao. - Jeśli tak
łatwo można wpaść na gościa, którego
nie chce się widzieć...
Ujęła kubek i nim upiła, trzymała
przez dłuższą chwilę, ogrzewając dłonie.
- To może rzeczywiście lepiej będzie
jak wyjadę nad morze?
Lekarka pokiwała głową.
- Też tak myślę.
Nie chciałam ci tego sugerować w taki
sposób ale kto wie czy ten człowiek
nie boi się, ze go rozpoznasz i..
- I nie napadnie jeszcze raz? -
Przerwała młodsza.
- Nie, nie - Fejkiel, zaprzeczyła pośpiesznie.
- On zabrał, co go interesowało i jest zadowolony.
On z Tobą nie ma porachunków.
Gorzej, że nie wie, co ty wiesz.
Jeśli jednak wyjedziesz to po kilku
tygodniach wrócisz z dłuższymi włosami.
Będziesz jakby incognito, nowa ty.
Rozumiesz?
Dodaj komentarz