Porucznik chwytał się już
każdej, nawet najdziwniejszej
hipotezy.
Ucieszył się z tego, że kelnerka
tak szczegółowo opisała torebkę.
Swoją drogą to ciekawe, że kobiety
są bardziej spostrzegawcze i potrafią
zapamiętać tyle detali.
Przeszukano ościenne uliczki
wokół kafejki a w zasadzie ich kubły
na śmieci.
Liczył na jakiś drobiazg, który będzie
indywidualną wskazówką.
Karta biblioteczna, karnet na basen,
siłownię.
Ba! Dał na flaszkę gościowi, który
zatrudniony jest przy odpadach
komunalnych by zwrócił uwagę na
grafitowo - szarą torebkę.
I po tygodniu był odzew.
Tyle, że zapomniał o tym, że to też
facet a jak wiadomo mężczyźni to
i granatowy podciągną do grafitowego.
Dodaj komentarz