Nic nie pamiętam #236

Nic nie pamiętam #236- Wiesz jak to jest w takich sytuacjach.
Człowiek nie myśli racjonalnie - usprawiedliwiała  
się lekarka. - Zamiast nawtykać mu, przedstawić
zarzuty i zostawić z wyrzutami sumienia - klepnęła
się w udo. - O ile je ma. To ja zaczęłam drążyć
temat personalny.

     Filip nie wytrzymał i zaśmiał się w głos.

     - Wybacz, ale mnie by zdziwiło gdybyś nie
chciała wiedzieć, kto zajął twoje miejsce.
  W swojej praktyce śledczej, miałem kilkanaście  
takich spraw i zawsze kobiety domagały się  
wiedzy na temat ich zmienniczki.

        Fejkiel, nie spodobało się takie zaszeregowanie
jej w poczet kobiet ze akt policyjnych.  
Nie skomentowała jednak tego w imię dobra
tego spotkania.

       - Nie był skory do zwierzeń, więc pojechałam
  do jego rodzinnego domu.
Otworzyła mi jego siostra, która chciała mnie zbyć.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 144 słów i 816 znaków.

Dodaj komentarz