Fejkiel, dostało się od pacjentki,
która bez zahamowania wygłosiła swoje
stanowisko, co do do jej rzetelności zawodowej.
Po tym jednak, co usłyszała od dyrektor,
nic, dosłownie nic, nie było w stanie jej
przeszkodzić w dobrym samopoczuciu.
Nadzieja, przyjęła tą informację mniej
spontanicznie niżby się można było spodziewać.
- Czy to aby dobry pomysł - ni to spytała,
ni stwierdziła. - Nie obraź się Pati, ale czy
ja nie będę trochę intruzem?
lekarka, klepnęła dziewczynę w ramię.
- Nie denerwuj mnie takimi tekstami.
Wiesz już o moim stosunku do ciebie
a dalej wątpisz w moją empatię?
Napadnięta, podeszła do okna i oparła
pośladki o parapet.
- Nie w tym rzecz.
Pomijając kwestie etyczne i patrząc
tak bezstronnie - przyłożyła dłoń
do głowy. - Mam zadatki na rezydentkę
hospicjum a tobie ewentualnie -
uniosła dłonie do góry. - Zastrzegam,
ewentualnie, przydałaby się lokatorka,
która ma jakieś plany by kiedyś opuścić
twój dom.
Dodaj komentarz