Nie małym zmartwieniem dla Nadziei,
był brak odwagi by zmierzyć się z prozaizmem.
Lekarka podejmowała każdego dnia próbę by
zachęcić ją do wyjścia, choćby do pobliskiego
sklepu.
Niestety, dziewczyna reagowała zawsze tak samo.
- Może nie dziś - mówiła, cofając się jak
przed ogniem. - Zresztą, ty wiesz lepiej,
co nam potrzeba.
Patrycja, miała pewność, że to pozwoliłoby
uwolnić się od tej niewidzialnej klamry, która
trzymała jej umysł w stagnacji.
Dodaj komentarz