- Marian?
Przepraszam, że przez telefon
ale ta niezidentyfikowana się
przebudziła. I tak jak się spodziewałem
jest problem.
- No słyszę, Heniu, skoro nawet nie
masz czasu podejść na drugie
piętro...
Henryk Paszko, podenerwowanym
głosem przerwał swemu koledze.
- Maniu, wybacz ale mam tu urwanie
głowy a jeszcze z Naczelnej Izby
się zapowiedzieli...tak do dwunastki -
wydał polecenie swojej stażystce. -
Marian Drwięga, psycholog, słysząc
że chirurg naprawdę jest przejęty
przeszedł do rzeczy.
- Za trzy godziny, no powiedzmy
- zerknął na zegarek - koło
piętnastej będę u Ciebie.
Paszko westchnął.
- Powiem wprost.
Pyta, czy była jej matka ale na
pytanie jak ma na imię ona lub
matka rozbeczała się i nie umiem
jej uspokoić.
Dodaj komentarz