- Wstyd się przyznać, ale może
być pani bliska prawdy - Moduski, cmoknął.
- Łapię się na tym, ze rzeczywiście nawet
w czasie wolnym analizuję prywatne wypowiedzi.
- Nie wiedziałam, że pan robi sobie
wolne od pracy. Sądziłam, że taki ambitny
mężczyzna wciąż jest nomen omen na
posterunku. Hmmm - lekarka z przekąsem
wydała pomruk zdziwienia. - Czego to ja
się dowiaduję.
- Ano tak. Jestem li tylko człowiekiem.
Szkoda tylko, że poza miejscem pracy
głowa nadal utrwala powielone zachowania.
Boję się, że pani jako fachowiec zaraz
zaleci mi kontakt ze specjalistą.
- Pije pan do mnie?
- Ja? Nie śmiałbym. Wolałbym raczej
spotkanie prywatne i niezobowiązującą
rozmowę ale do tego raczej nie dojdzie.
W końcu pani rozdziela życie zawodowe
od prywatnego i ceni swoją niezależność
- Panie komisarzu, dlaczego mam...
- Patrycja szukała słowa. - Nieprzepartą
pewność, że chce mnie pan sprowokować?
Dodaj komentarz