Komisarz skierował wzrok na ławkę.
Stał tam laptop a obok na talerzu
rozbebeszona plecionka i sok.
- Sacharoza, skrobia, emulgatory.
konserwanty.
Jak na lekarza to mało pragmatyczny
nawyk żywieniowy, by nie powiedzieć
wbrew rozsądkowi.
- Wow! - Fejkiel, klasnęła w dłonie. -
Jestem pod wrażeniem.
Czyżby po godzinach prowadził pan
porady dietetyczne?
Moduski, wychylił się by zobaczyć
przedpokój i zlokalizować
kolejne pomieszczenia.
- Trzeba temu jakoś zaradzić -
stwierdził i ruszył w kierunku
kuchni.
- Słucham? - lekarka, nie do końca
wiedziała, co zamierza funkcjonariusz.
- Pomidorki koktajlowe, papryka, ser feta
- policjant po otworzeniu lodówki,
zachwycał się jej zawartością. - O! Gouda,
też go lubię.
Patrycja, nie wierzyła w to, co słyszy.
Wstała by zobaczyć czy aby nie ma
omamów ze słuchem.
Dodaj komentarz