Nic nie pamiętam #221

Nic nie pamiętam #221- Po południu zadzwonił telefon
a na wyświetlaczu zobaczyłam  
nieznany mi numer.
Nie odbierałam przez trzy razy.
Po godzinie zwyciężyła ciekawość

       Patrycja pokiwała głową, tak jak
się robi podczas niedowierzania.

   -   Tym dobijającym się do mnie był  
ni mniej ni więcej a koleś z kręgielni.
Jędrzej, jak się po chwili przedstawił.
Numer dała mu Iwona, która za to
dostała ...- Fejkiel, w porę się opamiętała.
- Ochrzan.

     Moduski  zasłonił usta by nie dopatrzyła
się rozbawienia.

      - Co ci będę opowiadać - lekarka  
wzruszyła ramionami. - Była gatka jak  
zawsze, że nie mógłby tego tak zostawić
bez próby. To dla niego też dziwne, ale  
chce ze mną porozmawiać itp:
No wiesz zresztą sam jak to robicie.

   - Nie wiem, pierwszy słyszę - odparł
zdumiony komisarz.

   - Dobra, dobra - kobieta zbyła to  
zaprzeczenie. - W każdym bądź razie  
grzecznie mu dałam do zrozumienia, że  
nie mam czasu i ochoty na cokolwiek,
nie mówiąc o czymś więcej.

    - Nie popuścił, co? - zapytał Filip.

      - Przekomarzał się, wreszcie powiedział,
że zacytuję. - Patrycja uniosła palec do
góry. - Pozwól mi każdego wieczora  
napisać ci krótką wiadomość testową.

   - Uhuhuuu!. - policjant  zagwizdał. -
Trafił ci się romantyk

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 233 słów i 1248 znaków.

Dodaj komentarz