
tortillę, Filip, pizzę, o wiele mówiącej 
nazwie, Dracula.  
Wspominali swoje nastoletnie czasy, 
gdy takie specjały były w stanie  
poprawić humory. 
 
      - Aż trudno w to uwierzyć, że tak 
niewiele trzeba było by świat wydawał 
się bajeczny i kolorowy. 
 
Podsumowała z nutką nostalgii, kobieta. 
 
      - A dziś to już nie działa? 
 
    Fejkiel, przybrała grymas na twarzy. 
 
      - Chyba za dużo wiem o jutrze, stąd 
 trudno mi uwierzyć, że kilka - podniosła 
kawałek ciasta nad stolik - kęsów zmieni 
me życie. 
 
      -  A co, konkretnie ci przeszkadza? 
 
      - A ile masz czasu? - odpowiedziała bez 
zastanowienia, dorzucając do tego uśmiech. 
 
       - Zacznij może od tego, co najczęściej  
odpędza twe sny i narzuca pesymistyczne  
wizje o jutrze?
Dodaj komentarz