Po takim początku, Patrycja, nie
miała obiekcji by zostawiać Nadzieję w
czterech ścianach.
Tym bardziej, że ta rozmiłowała się w
sztuce kulinarnej
- Wiesz, co Pati, ja wszystko robię
z automatu - mówiła podekscytowana,
nakładając na talerze. - Bez zastanowienia
nastawiłam piekarnik, dolewałam oliwy,
wiem, kiedy nawrzucać warzyw.
Patrycja była zadowolona z postępów,
wierzyła, że w każdym momencie może
usłyszeć nową informację od dziewczyny.
Lokatorka, mimo, że wyłapywała kolejne
ciekawostki, jak ta, że na pilocie np: pod
siódemką powinna być stacja Polsat Cafe.
Czy płytki w łazience miała w kolorze
lazurowego wybrzeża
To wciąż zastanawiała się czego nie pamięta
tego, co powinna, tego, co naprawdę istotne.
Dodaj komentarz