Nic nie pamiętam #40

Nic nie pamiętam #40- Haniu, to ja, nie przeszkadzam?
      
      - Nawet tak nie mów - zripostowała
   terapeutka. - Dzwonisz od wielkiego
   dzwonu a wiesz, że lubię z tobą  
     poplotkować
     No skarbie, co tam? Jak w pracy?

        Patrycja ułożyła się wygodnie w  
wiklinowym krześle, wyciągając swoje
zgrabne nogi na soczyście zielonej  
trawie.

   - Przepraszam, ale wiesz...  

   - Wiem, wiem - przerwała jej starsza
    koleżanka - robisz karierę. Nie ma  
czasu na sentymentalne pogaduchy.

   - Haniu! Nie zawstydzaj mnie.
   Zrozumiałam aluzję. Ale nie każ mi
się kajać - westchnęła.  - Zresztą ja  
w tej sprawie.

   - No co tam skarbie?  
    Mam przyjechać?

   - Dziękuję, kochana jesteś ale nie
   to drobiazg.  
  Hm...Powiedz mi Haniu, czy ja  
  jestem zbyt dystyngowana?
   To znaczy moja garderoba czy to
   może ludzi ode mnie dystansować?

   - Wreszcie. Czekałam na taką rozmowę?
      - Usłyszała Patrycja, kompletnie  
    zaskoczona taką odpowiedzią.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 155 słów i 888 znaków.

Dodaj komentarz