Funkcjonariusz wypuścił wszystkich świadków
wiedząc, że telefony pójdą w ruch.
Zaczną się popisy, kto i co widział.
Zresztą jeden z nich już w progu
bez ceregieli referował:
- Bisziler, słuchaj, za chwile będę
a ty możesz
już otwierać browca.
Opowiem ci newsa o dziuni,
co fikła z krzesła.
Tak, tego się już nie powstrzyma, dojdzie jeszcze
ubarwiona bajeczka od personelu ze szpitala i
Kielce będą się tym karmić kilka dni.
Spojrzał przez okna i zauważył kamerzystę z lokalnej
kablówki w towarzystwie Jadłeckiej, redaktorki
tutejszej telewizji regionalnej.
W tym momencie Moduskiemu przyszło na myśl,
że mogą dać im zapis z monitoringu na rynku.
Powiększą i niech choć raz się przydadzą by ktoś z
rodziny rozpoznał swą dziewczynę, córkę czy bratanicę.
Dodaj komentarz