Nic nie pamiętam #212

Nic nie pamiętam #212Moduski, nie miał zbyt wielkiego
obycia z kobietami, dlatego nie przewidział,
że Fejkiel, chciała mu przekazać głębszą myśl.

Dopiero gdy ta wyprostowała się i spuściła  
wzrok, zrozumiał, że to nie był odpowiedni
moment na rozluźnianie atmosfery.

     - Pani doktor - zaczął, intensywnie  
poszukując kontaktu wzrokowego. -  
Pani na co dzień musi przeważnie analizować
innych, więc pewnie brakuje okazji na  
podzielenie się swoimi dylematami.
Jestem dobrym słuchaczem.

   Patrycja, pokiwała głową w geście
rezygnacji.

      - Mam prośbę.
  To nie jest gabinet lekarski, więc byłabym
wdzięczna jakby pan w ten wieczór -  
zatoczyła dłonią krąg - W takim miejscu,
zwracał się do mnie bez tytułowania.

     - Postaram się pozostać przy samej, pani.

     - Wystarczy, Patrycja -  
     lekarka rozłożyła dłonie na znak, że dla
      niej jest to prostsze rozwiązanie.  -
    Łatwiej będzie nam o konwersację,

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 160 słów i 906 znaków.

Dodaj komentarz