- No wreszcie nasza śpiąca królewna
zechciała się obudzić - zaczął lekarz od drzwi
nie bawiąc się w formalności związane z
przedstawieniem się.
Doszedł do młodej kobiety i przykrył jej dłoń
swoją.
- Nie ładnie koleżanko.
Wszyscy czekaliśmy na ciebie a
ty dwa tygodnie sobie wypoczywasz
bez słowa.
Jak nie przymierzając na jakimś turnusie.
Zaśmiał się rubasznie jak z przedniego
dowcipu.
Widząc jednak, że pielęgniarka
tylko z grzeczności wykrzywiła usta,
odchrząknął.
- Dwa tygodnie tu jestem?
Ja nie wiem jak to się stało -
załkała dziewczyna. -
Ja nic nie pamiętam -
a po policzku powolutku spłynęła
jej łza w takt
drgającego podbródka.
Dodaj komentarz