- Ale widzę, że pan jakby
się czymś martwił? - spostrzegła
mama Lenki, zatrzymując się na
werandzie.
- Miałem ciężką przeprawę w
sądzie jako świadek po interwencji -
wyjaśnił Filip, siadając za
przykładem Balickiej. - Małżeństwo
z kilkuletnim stażem, wyjaśniało sobie
wątpliwości co do wierności za pomocą
broni - wyciągnął dłonie przed siebie -
na szczęście białej.
- Ludzie! - wyprostowała się kobieta.
- Aż tak? - klasnęła dłońmi o uda. -
Oczywiście facet poszedł w tango, co?
Komisarz uniósł ramiona i cmoknął.
- Pani Mariolu, chciałbym zaprzeczyć
by trzymać z facetami, ale..
- Zbytek ceregieli - przerwała słuchająca,
- I tak bym nie uwierzyła. Wam zawsze
mało, choćby żona była jak Nimfa.
Co z wami jest?
- Tylko, że to taka trochę niecodzienna
sytuacja , jakby to powiedzieć - Moduski
podrapał się po głowie. - Przeszłość się
upomniała o swoje.
- Zaciekawił mnie pan.
Chętnie bym usłyszała, co też narobił.
Dodaj komentarz