Nic nie pamiętam #243

Nic nie pamiętam #243Nadzieja, prawdopodobnie, nigdy
nie była w Poznaniu.
Tego jednak z powodu utraty pamięci
nie mogła być pewna.
Dlatego przebywając w każdym nowym  
miejscu, robiła tak jak jej doradzała Patrycja.
Mianowicie, próbowała jak najwięcej  
obserwować by obraz sam przesyłał informacje.

        Gdy spacerowała z Mileną po centrum,  
mijały kolejne przemieszczające się tłumy,
była pewna  tylko jednego.
W przeciwieństwie do rozentuzjazmowanej  
Franeczko, nie ma szans by kiedykolwiek  
mieszkała w wielkiej aglomeracji.
Podzieliła się swymi przypuszczeniami.

        - Prędzej w Ustroniu dopadają mnie
momenty, że jakiś dom w otoczeniu sadu,
boczna ścieżka, czy mały sklep, każą mi się
zatrzymać i czegoś szukać w pamięci -  
wzruszyła ramionami. - Tutaj nic, dosłownie
nic.

     - To może być wskazówka, ale ja bym się  
tym nie sugerowała. A wiesz, czemu?
  - właścicielka pensjonatu nie czekała
na odpowiedź. - Ty szukasz spokoju po tych
przeżyciach a to może wymuszać takie  
sielskie klimaty,
Wcale bym się nie zdziwiła gdybyś o tym
nawet śniła.


    Dziewczyna spojrzała ze zdziwieniem na  
swą Milenę.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 196 słów i 1116 znaków.

Dodaj komentarz