- No to pochwal się tą grzybową
- powiedziała wchodząc do kuchni
gospodyni domu.
- Tylko - Patrycja uniosła palec przed
siebie. - Jemy obydwie. I nie ma żadnego
ale - dodała pośpiesznie widząc, że Nadzieja
szykuje wymówkę.
- No może tak pół talerza - zastrzegła
gotująca.
Po chwili konsumowały a rekonwalescentka
chcąc zaspokoić swa ciekawość, zadała
pytanie.
- Pati? A to z tymi wakacjami to była
wymówka by komisarz sobie poszedł, prawda?
Fejkiel, odłożyła łyżkę i starannie wytarła dłonie
i kąciki ust.
- Nie, to moja propozycja i liczę, że mi
nie odmówisz.
O tym jednak chciałabym porozmawiać
przy ciachu w kawiarence.
Zbieraj się.
Lekarka wstała od stołu, nie patrząc na swoją
lokatorkę, która nie wychodziła z posesji od
miesiąca
Dodaj komentarz