- Sprzedałam mu bilet a on, że od razu
na drugi seans - Franeczko, wyciągnęła dłoń
przed siebie. - Mija dzień a on to samo robi,
czyli cztery wejściówki na ten sam film.
Okazało się, że Bardot zawładnęła jego
sercem.
- A dowiedziałaś się tego bo zagadałaś
do gościa?.
- Nigdy nie należałam do nieśmiałych.
Poza tym to ciekawość mnie zżerała. - Milena
roześmiała się. - Później to przychodził już
częściej i nie dla tej aktoreczki a do mnie.
Zapraszał mnie do cukierni, do parku. Kupował
prezenty, kwiaty i dbał o mnie jak o skarb.
Ogólnie był sympatyczny..
- Ale nudny i przewidywalny? - dokończyła
Nadzieja.
- Dokładnie, skarbie.
Wyciągnęłam go kilka razy na tańce a tam
jak pewnie się domyślasz trafił mi się ktoś,
kto miał charakter i wigor.
Powiedział, żebym zostawiła tego lamusa i
pojechała z nim nad Bałtyk, który w październiku
jest ciągle pełen turystów.
Tam ma kuzyna, który na działce nas przenocuje
a my za parę złotych poznamy nocne życie
w nadmorskich lokalach.
Miało być tylko kilka dni.
- A zostałaś do dzisiaj?
Tym kuzynem okazał się pan Kazik, twój eks?
- Bystra jesteś - opowiadająca popatrzyła z
uznaniem na swą młoda podopieczną.
Dodaj komentarz