- To było w Ustroniu. Gdzie mieszkałaś, gdzieś
w pobliżu twego pensjonatu? - Nadzieja, zasypała
pytaniami Milenę
Spokojnie, opanuj nerwy, moja droga - tonowała
ją starsza z kobiet. - Już ci mówię.
Kazek, mieszkał w Koszalinie, przymierzał się do
własnej działalności, ale pod koniec osiemdziesiątych
lat, to nie było takie łatwe.
Nim zajął się transportem towarów, próbował sił jako
handlowiec. Wiesz, bazarek, ciuchy.
Nawet mu dobrze szło.
Zatrudnił mnie przy sprzedawaniu tego a sam zwoził
z Niemiec, przechodzony ale jednak markowy towar.
Aaaa! Taki szmateks? - wtrąciła dziewczyna.
- Nooo - skrzywiła się Franeczko. - Powiedzmy, że tak.
Kazek mieszkał w Koszalinie i tam też wynajął mi pokój.
I tak to zaczęłam z nim można powiedzieć być
Dodaj komentarz