- Panie doktorze, muszę się poskarżyć
- usłyszał za swoimi plecami Paszko. Mim
zdążył się odwrócić do stojącej w drzwiach
Wronkowskiej. - Ta oto tu pannica -
wskazała na leżącą pacjentkę - postanowiła
zrobić nam na złość i odmawia przyjmowania
posiłków.
Fejklówna, znając pielęgniarkę z jej
opiekuńczości, poklepała zaskoczoną tymi
słowy dziewczynę.
Paszko najpierw udał zaskoczenie a następnie
podszedł do kobiety i zadał pytanie.
- Na pewno zaszło, że tak się wyrażę,
drobne nieporozumienie.
Miałaś zły nastrój, który minął po rozmowie
z naszą doktor - skierował wzrok na Patrycję -
i teraz ze smakiem skonsumujesz to, co
zaserwuje nam nasza szpitalna kuchnia, prawda?
- po czym puścił oczko krótkowłosej.
Ta spojrzała na lekarkę, która przygryzając
wargę tłumiła śmiech, nie chcąc denerwować
doświadczonej pielęgniarki.
- No tak, troszeczkę zgłodniałam.
Dodaj komentarz