Dramione - podwójne życie rozdział 35 ostatni
- No, stary! - wydarł się Scott-basista. - To dopiero niespodzianka! - wyszczerzył się radośnie, przytulając Hermionę. - Oczywiście czujemy się zaproszeni — zaśmiał ...
- No, stary! - wydarł się Scott-basista. - To dopiero niespodzianka! - wyszczerzył się radośnie, przytulając Hermionę. - Oczywiście czujemy się zaproszeni — zaśmiał ...
- Jak to zniknęli? Ala, co ty pieprzysz? – Michał przez chwilę wyglądał, jakby miał zemdleć. - No nie ma ich! Nigdzie. Wszystkich. Obdzwoniłam … Niania, z którą ich ...
Wybaczcie, że tak niewiele rozdziałów napisałam, ale z jednej strony niewielki brak weny ;( z drugiej chęć skupienia się na najważniejszych wątkach i nie rozwlekania ...
Zmarszczył brwi, patrząc surowo na młodą kobietę zasłaniającą własnym ciałem jego cel. - Odejdź – warknął zimnym, chrapliwym głosem. - James – poprosiła, choć ...
Zmęczona Elaine obudziła się, gdy słońce stało już wysoko na niebie. Uniosła dłoń, by osłonić oczy przed rażącymi promieniami i dotarło do niej, że leży w ...
- Na czyje zlecenie działałeś?! – warknął rozsierdzony Jeździec, patrząc wyniośle na poturbowanego medyka. - Nie twój psi interes! – odszczeknął się tamten ...
- Dzień dobry – uśmiechnęła się szeroko, gdy zaspany Pyro wszedł do kuchni. - Hej – szepnął, przecierając twarz dłońmi. – Dawno wstałaś? – pocałował ją ...
- Byłeś moim Huncwotem, Syriuszu – powiedziała cicho Hermiona, składając kwiaty na jego grobie. – I choć tak mocno mnie zraniłeś, już na zawsze pozostaniesz w moim ...
- Nie dogonimy ich – zawyrokował Skjop, stając na mostku kapitańskim obok swego dowódcy. – Mają nad nami zbyt dużą przewagę, a my za mało zdolnych do walki statków ...
- Rozumiem… Więc urodziłaś, tak? - Tak. Nie był to łatwy poród, bo męczyłam się kilka godzin, ale Jake dzielnie mnie wspierał, a jego rodzice kibicowali mi na ...
Ariadna odwróciła się w stronę Bellatrix i zmarszczyła brwi. - To był poważny błąd – westchnęła. – Nigdy nie powinnam wiązać się z Christianem. To… - To ...
Syknął z irytacji, gdy gałązka uderzyła go w twarz i rozcięła policzek. Nie zwolnił jednak biegu wierzchowca, lecz nadal gnał przed siebie, kierując się w stronę ...
Goście wyszli od nas grubo po północy. Byliśmy zmęczeni, ale w gruncie rzeczy szczęśliwi, chociaż męczyła nas jedna dość zasadnicza sprawa. - Wiesz, że ludzie nie ...
- Parkinson? – zdumiał się Fred, patrząc na zakutą w magiczne kajdany dziewczynę. – A co, na brodę Merlina, robi tutaj mopsica? – zwrócił się do stojącego obok ...