
Elaine nigdy tak do końca nie wiedziała, czemu nie ciągnęło jej do mężczyzn, ale nie czuła się z tego powodu szczególnie nieszczęśliwa... Fakt, że jej poddani i siostra nie byli z tego zadowoleni, ale jej to nie ruszało! Aż właściwie do teraz... Do momentu, w którym spojrzała w te brązowe oczy nieznajomego. Nie wiedziała, czemu podziałał na nią tak mocno, ale nie było to nieprzyjemne. Wręcz przeciwnie! Czuła się z tym zaskakująco dobrze!
- Pani moja, on się nie zbudzi tak szybko — powiedział naraz medyk, wchodząc do komnaty. - Specjalnie go uśpiłem, by nie sprawiał nijakich kłopotów.
- Niepotrzebnie to uczyniłeś, Slaviusie — odrzekła, wstając i wygładzając pomiętą suknię. - Intryguje mnie ten człowiek, dlatego chciałabym z nim porozmawiać. Ty niestety mi to obecnie uniemożliwiasz...
- Najmocniej przepraszam za swe nierozsądne czyny, wasza wysokość. Nie było to moim zamiarem...
- Wiem o tym, medyku — uciszyła go uniesioną dłonią. - Nie mniej, jednak gdy tylko się wybudzi, przyślij po mnie. Teraz pójdę się odświeżyć.
- Oczywiście, o najwspanialsza! - mężczyzna padł jej do stóp, lecz ona nie zaszczyciwszy go nawet spojrzeniem, opuściła komnatę w ciszy. Odetchnęła głęboko i ruszyła w stronę drzwi prowadzących na ogród. Zastała w nim Amelię, która stała przy fontannie, skąpana w promieniach popołudniowego słońca.
- Myślałam, że już nigdy od niego nie wyjdziesz — zauważyła młodsza wampirzyca, zanurzając dłoń w chłodnej wodzie. Nie odwróciła się jednak do siostry.
- A ja sądziłam, że nie przepadasz za słońcem — zauważyła Elaine nie bez racji, podchodząc do kobiety. Uśmiechnęła się, czując ciepło na swej skórze.
- Bo nie lubię, ale w zamku jest tak niesamowicie gorąco, że spać nawet nie mogę. I z tego, co wiem, inni również na to narzekają, chroniąc się w lochach. A tam, jak dobrze wiesz, idealne warunki nie panują.
- Wiem, siostro, lecz cóż poradzić mogę na to, że lato postanowiło niespodziewanie powrócić? Nie panuję nad pogodą. Nie sprowadzę tu ulewy, by ochłodzić powietrze.
- Oczywiście, przecież to niemożliwe — zgodziła się z nią Amelia. - Jednakże do tej pory nie raczyłaś odpowiedzieć na me pytanie.
- Na jakież to?
- Spytałam, czy nie miałaś zamiaru od niego wychodzić?
- Nie przypominam sobie, byś o to pytała, Amelio. . Raczej stwierdziłaś, że miałaś takie przypuszczenia.
- Łapiesz mnie za słówka! - obruszyła się księżniczka. - Być może ujęłam to inaczej, ale właśnie o to mi przecie chodziło! Dlaczegóż tak przy nim trwasz? - zainteresowała się.
- Bo mnie intryguje. Zdołał przeżyć spotkanie z tymi bestiami i, pomimo że został przezeń raniony, nie zmienił się. Chciałabym poznać tę jego niezwykłość, która pozwoliła mu uczynić coś tak niesamowitego! - wyjaśniła, schylając się, by zerwać jedną z karminowych róż. - Królewski kwiat — wyszeptała, rozkoszując się jego oszałamiającym zapachem.
- Dokładnie. - Amelia również uwielbiała róże. - Nie obawiasz się jednak, że ów nieznajomy przemieni się niespodzianie i zaatakuje cię, gdy będziesz przy jego boku? Lub, co gorsza, odkryje nasz sekret i przekaże go ludziom?
- Nie obawiam się tego. - Elaine machnęła tylko ręką.
- A co, jeśli wtedy nas ktoś widział? Jakiś zbłąkany wędrowiec? Skąd wiesz, czy w miastach już nie szykuje się przeciw nam jakaś rewolta? Być może już jutro przyjdzie nam walczyć z ludźmi! A ich jest więcej niż nas...
- Oprócz niego nikt nas przecie nie widział.
- Tego nie wiesz na pewno! Dlaczego nie wyślesz szpiegów? Czemu nie chcesz nas bronić?!
- Robię wszystko, by moi poddani byli bezpieczni! - syknęła rozeźlona królowa. - Pomoc niewinnemu człowiekowi jeszcze nikomu nie zaszkodziła!
- Ale...
- Nie! Dość! Nie mam ochoty wchodzić z tobą w tego rodzaju jałowe dystupy! Opanuj swe rozbuchane emocje siostro albo najbliższe miesiące spędzisz na patrolowaniu królestwa! - ostrzegła ją Elaine i zamiatając brzegami swej sukni, odeszła do zamku.
- Kiedyś gorzko pożałujesz tego, że nie chciałaś mnie słuchać, siostrzyczko! - wyszeptała Amelia, ruszając przez ogród ku tylnemu wejściu. - A gdy już zorientujesz się w sytuacji, będzie zbyt późno, by to wyprostować...
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
AuRoRa
A jednak pojawiają się groźby, przyjemnie się czyta
elenawest
@AuRoRa miło mi :-D