Podróże w czasie cz.4

Było na co patrzeć. Jednoczęściowy biały strój, który miała na sobie wyprzedzał swoje czasy nie o dziesięć, a co najmniej o trzydzieści lat. Wiązany na szyi, z trudem zakrywał jej twarde sutki. Reszta jej pięknych, całkiem dużych już piersi była odsłonięta. Niżej strój zawężał się jeszcze bardziej, łącząc się dopiero kilka centymetrów poniżej pępka w jeden pasek materiału, który mocno wrzynał się między jej wargi sromowe, zasłaniając chyba jedynie łechtaczkę i jej ciasną dziurkę. Równie wąski pasek przechodził przez rowek, który tuż nad pośladkami znowu się rozdzielał, by połączyć się na szyi z dwoma wspomnianymi już wcześniej paskami materiału, który „zakrywał” jej piersi.  
Biały kolor stroju idealnie kontrastował z czarnym kolorem jej włosów łonowych. Żeby być szczerym, nie pozwoliłem jej się golić od naszej zabawy, gdy sam pozbawiłem ją „zarostu”. Między jej nogami wyrosło prawdziwe futro. Rzuciłem okiem w kierunku taty. Niby próbował odwracać od niej wzrok, jednak z mizernym skutkiem. Zdjęła gumkę z ręki i zaplotła włosy w kucyk. Z przyjemnością patrzyłem na jej pachy, które również nie widziały jeszcze golarki. Całości dopełniały jej wspaniałe nogi. O tak, zgadłeś/aś... Owłosione. Klasyczna kobieta z początku ubiegłego stulecia. Ideał.  
Poprawiła koc, który wiatr delikatnie przesunął. Pochyliła się, by rozpiąć sandały, wypinając się jednocześnie w stronę taty. Mama poprosiła mnie, bym posmarował jej plecy kremem, słońce bowiem zaczęło już mocno operować. Wstając z koca nie kryłem wzwodu w swoich spodenkach. Nacierając plecy mamy nie odwracałem wzroku od siostry, która póki co radziła sobie sama. Jej nogi, a później też kożuszek między nimi lśniły już od kremu. Naniosłem krem na ramiona i szyję mamy, wciąż zafascynowany siostrą, która poradziła sobie z przednią stroną swojego ciała. O nasmarowanie kremem pleców poprosiła ojca. Wcierałem krem w szyję mamy, ściskając ją jednocześnie dosyć mocno. Patrzyłem na ojca. Jego ręce co chwilę z pleców siostry przenosiły się na jej boki, a później brzuch. Kilka razy niby przypadkiem dotknął jej piersi. Pomyślałem wtedy, że chyba jednak nie będę potrzebował kalkulatora. Była to w końcu moja przeszłość, którą mogłem sobie wymyślić, jak chciałem.  
Siostra wreszcie położyła się na ręczniku. Ugięła obie nogi w kolanach, łącząc je ze sobą i podciągnęła stopy. Leżała tak przez długą chwilę. W końcu jednak jej prawa noga opadła na ręcznik, tworząc między nimi kąt co najmniej dziewięćdziesięciu stopni.  Kilku facetów z naszego sąsiedztwa pożerało ją wzrokiem. Kilku innych obczajało mamę. Ojciec zafascynowany patrzył między nogi córki. A ja? Bawiłem się świetnie obserwując to wszystko.  
Godzinę i tysiąc pozycji później  mających na celu zwabienie jak największej ilości samców  z okolicy zaproponowałem siostrze kąpiel w basenie. Rodzice mieli pilnować rzeczy. Podałem jej dłoń i pomogłem wstać. Musieliśmy się sporo natrudzić, żeby ominąć wszystkich ludzi, koce i ręczniki, zanim dotarliśmy do basenu. Tu wcale nie było luźniej. Jędrna, duża pupa siostry podskakiwała i drżała w rytm kroków, przykuwając wiele spojrzeń. Byliśmy już poza zasięgiem rodziców, więc dałem jej mocnego klapsa w tyłek, zanim wskoczyła do wody. Od razu podążyłem za nią. Bez namysłu włożyłem dłoń między jej nogi i odsuwając strój na bok wsunąłem palec w jej cipkę. Kochałem ten brak sprzeciwu z jej strony. Kochałem to, że mogłem być bezkarny, chociaż dzisiaj akurat kalkulator został w domu. Nie chciałem ryzykować kradzieży. Pobawiłem się tylko przez chwilę. Ścisk w basenie był nie do zniesienia. Przez chwilę popluskaliśmy się wodą i zdecydowaliśmy się na powrót do rodziców. Mokry strój znacząco podkreślił jej twarde sutki. Popatrzyłem niżej. Woda kapała z jej cudownego futerka. Z radością przyjąłem fakt, że nie poprawiła stroju. Wciąż znajdował się na prawo od jej muszelki.  
Wróciliśmy do rodziców. Dopiero tutaj, upomniana przez matkę złapała za cieniutki pasek i umieściła go na swoim miejscu. Ojciec przyglądał się wszystkiemu bacznie. Zauważyłem erekcję w jego spodenkach. Nie dziwiłem mu się. Pół metra od niego jego córka prezentowała światu niemal wszystkie swoje wdzięki. Mój fiut również zaczął brykać.  
Po raz drugi nasmarowałem mamę kremem. Leżała na brzuchu, więc nie mogłem poprzestać na jej plecach. Naniosłem krem na jej łydki, uda, pośladki. Obróciła się na plecy. Ojciec wciąż jak zaczarowany patrzył między nogi swojej córki. Brzuch mamy pokrył się warstwą kremu. Wsunąłem dłonie pod jej stanik i złapałem za obie piersi. Wystraszona podniosła się z koca. Wykorzystałem to. W chwili gdy usiadła, puściłem jej pierś i natychmiast włożyłem dłoń w jej majtki. Mimo iż od razu ją wyciągnęła wiedziałem, że nie może mi się sprzeciwić. Nikt nie mógł. Była to bowiem moja przeszłość, którą tylko ja mogłem kształtować.  
Chciałem jednak trochę jeszcze się zabawić. Złapałem siostrę za rękę i w towarzystwie jej radosnych pisków zaciągnąłem ją do basenu, po raz kolejny wzbudzając zachwyt u męskiej części plażowiczów. Wskoczyliśmy oboje do wody, nie zważając na spory wciąż tłum. Stało się dokładnie to, czego chciałem. Gdy wynurzyła się z wody, jej kapryśny strój zsunął się w bok, odsłaniając lewą pierś. Kolejne głodne spojrzenia pożerały ją żywcem. W tej chwili jednak należała tylko do mnie. Na oczach wielu napalonych samców powoli poprawiłem jej strój.  
Do domu wróciliśmy około siedemnastej.  Wcisnąłem „M” na kalkulatorze. Chciałem, żeby wszyscy zapamiętali ten dzień.  
Pomyślałem, że skoro nikt nie może mi się sprzeciwić, muszę spełnić dziecinne marzenia. Zajęło mi to sporo czasu. Wyrobienie paszportu, a także wizy do USA zdawało ciągnąć się w nieskończoność. W końcu jednak poleciałem do Ameryki. (Miesiąc wcześniej wygrałem w lotka, więc wszelkie opłaty nie robiły na mnie wrażenia).
Trochę się namęczyłem, by ją odnaleźć. Wróciła z planu filmowego. Bez sprzeciwów przestąpiłem próg jej rezydencji. Ileż to razy waliłem konia, podziwiając na ekranie telewizora tą drobną blondynkę, z ogromnymi cyckami, w obcisłym czerwonym stroju ratowniczki. Teraz wreszcie mogłem spełnić swoje marzenia. Dwie minuty po przekroczeniu progu jej domu lizałem jej cipkę. Smakowała obłędnie. Prawie jak moja siostra. Seksu z Pamelą nie zapomnę nigdy. Dzika kocica w łóżku, czy na kuchennym blacie potrafiła robić cuda. Jej cipka mimo zapewne sporego przebiegu wciąż była ciasna i wilgotna.  
Marzenia są po to, by je spełniać. Dlatego też wróciłem znowu do dnia spędzonego na basenie.  
Mama krzątała się po kuchni, sprzątając po późnym obiedzie i przygotowując jednocześnie kolację. Chciałem jej pomóc, jednak zostałem wygnany z kuchni. Dołączyłem więc do taty i siostry, którzy zasiedli przed telewizorem. Usadowiłem się na kanapie obok mojej małej księżniczki, jak ją w myślach nazywałam. Niemal natychmiast położyła swoje stopy na moich kolanach, kładąc się wygodnie. Położyłem dłonie na jej nogach i nie przejmując się zupełnie ojcem powoli błądziłem od kolan, aż do stóp. Co chwilę szarpnąłem za któryś z włosów na jej udzie, lub łydce. Za każdym razem pisnęła radośnie, próbując jednocześnie uciec z nogą. Złapałem za włos po wewnętrznej stronie jej uda. Ugięła nogę w kolanie i oparła ją o oparcie kanapy.  Nie przebrała się po powrocie z basenu. Wciąż miała na sobie tą krótką spódniczkę i mikroskopijny strój. Popatrzyłem na ojca. Znowu zafascynowany nie odrywał wzroku od córki. Popatrzyłem na ekran telewizora. Moja ulubiona blond ratowniczka biegła właśnie plażą, by za chwilę zanurkować w oceanie, ratując komuś życie. Pomyślałem o seksie, jaki z nią przeżyłem. Położyłem dłoń na futerku siostry i nawijałem na palec jej włosy łonowe, tworząc małe loczki. Wsunąłem palce pod jej stróǰ i odsunąłem go na bok. Jej cipka robiła się przyjemnie mokra i śliska.  
Nasze igraszki przerwało wołanie mamy. Po chwili zostałem w pokoju sam z ojcem. Ostentacyjnie powąchałem i polizałem palce, którymi jeszcze przed chwilą pieściłem muszelkę jego córki. Jego namiot robił się coraz większy.  
Wróciła po krótkiej chwili, kładąc kanapki na stole. Tej okazji nasz ojciec nie mógł już zmarnować. Korzystając z chwili, gdy wypięła nieco swój duży tyłek, złapał za spódniczkę i uniósł ją do góry. Sprawnym ruchem przyciągnął ją bliżej siebie. Bez zbędnego namysłu złapał za strój i odsunął go na bok. Przesunął palcem po cipce córki, dobierając się do jej ciasnej dziurki. Drugą dłonią wyciągnął strój z rowka mojej siostry, po czym zmusił ją by wypięła się w jego stronę. Zanurzył twarz między jej nogami. Wciągnęła bardzo głośno powietrze, gdy jego język dotknął cipki.  
Podniecony do granic możliwości zsunąłem spodenki i bez skrępowania waliłem sobie konia, patrząc na tatę i siostrę. Czekałem tylko, kiedy wreszcie mama do nas dołączy. Czując, że za chwilę dojdę, wstałem i wciąż waląc konia podszedłem do siostry. Spuściłem się w jej włosach. Ojciec okazał się wprawnym graczem, doprowadzając swoim językiem naszą seksbombę do cudownego orgazmu.  
Mama nie dołączyła do nas. Zamiast tego poszła się myć. Nie szkodzi. Zostawiłem ojca i siostrę samych. Pomyślałem, że pewnie mu obciągnie. Lubiła to robić. Żaden problem dla mnie. Niech się zabawią.  
W naszym domu nie było zwyczaju zamykania drzwi na klucz. Skorzystałem więc z okazji i wszedłem do łazienki. Mama leżała w wannie. Spora ilość piany zakrywał wszystko, co chciałem zobaczyć. Wysikałem się, żeby nie było, że bez pretekstu ją nachodzę. Kątem oka widziałem, że patrzy na mojego fiuta. Nie starałem się zbytnio odwracać się do niej tyłem. Nadszedł czas zabawy...

Hagith

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i fantasy, użył 1932 słów i 10306 znaków.

Dodaj komentarz