
– Ale ja nie mogę wyjść, matka będzie się martwić.  
– E tam, pierdolisz, masz pięć lat? – Sue dość sztywno odniosła się do słów nastolatki, wywołując jeszcze większy niepokój i przy okazji spore zakłopotanie. 
– Ale ja nie wiem, czy mam klucz – kombinowała Laura, choć już założyła, że nie uda jej się tak łatwo z tego wykręcić. 
– To idź, zobacz i grzecznie tu wracaj, chociaż zamknięcie drzwi to najmniejszy problem… prawda, maleńki? – Sue sugestywnie spojrzała na bruneta, szeroko wyszczerzając zęby. 
– Miałam wziąć prysznic – wtrąciła się w to wszystko Emma widząc, że Laura zaczyna panikować. 
– A co, śmierdzisz? Nie wydaje mi się – odparła wesoło Susan. 
– Ale wypadałoby, wczoraj taczała się po ziemi – oświadczyła Laura, nie mając pojęcia, dlaczego to powiedziała. Za późno było jednak, aby ugryźć się w język. 
Emma natychmiast przecięła przyjaciółkę demonicznym spojrzeniem sugerującym, że teraz najchętniej skręciłaby jej kark. 
– Po ziemi? Jak to? Przecież jak zniknęłaś, nie wyglądałaś na wykręconą, więc może mi to wyjaśnisz? – Sue znowu się uruchomiła, ponownie siadając i krzyżując przed sobą wyprostowane nogi. 
– Muszę się umyć, zaraz wracam – bąknęła Emma i w okamgnieniu uciekła na górę. 
– No tak, najlepiej nawiać – Susan głośno się roześmiała. – Nic jej to nie da – dodała, po czym wstała i ruszyła do kuchni.  
Laura nie była zadowolona, lecz nie miała odwagi zaprotestować, nie pomogła nawet obecność chłopaka. 
– Czemu nie masz nic do picia?! – krzyknęła z głębi dziewczyna. 
Nastolatka błagalnie spojrzała na Jimmy’ego i to wystarczyło. 
– Kurwa, wyłaz stamtąd, zaraz coś kupimy! – zagrzmiał surowo i objął młodszą z dziewczyn. – Śliczna, jedź z nami, Cicha nie odpuści, gwarantuję ci. Ona, jak się uprze… – poprosił łagodnie. 
– Jest tu gdzieś jakiś sklep? – blondynka zawisła w progu kuchni, opierając się o framugę z nieodpaloną fajką w dłoni. 
– Jest, w prawo i jakieś sto metrów stąd – poinstruowała Laura, węsząc szansę na uniknięcie wycieczki i przy okazji pozbycie się intruzów. 
– Idę. Chcecie coś? 
– Kup piwo, bo całe jej wypiłem, zaraz będą kwasy – zaśmiał się Jimmy, odstawiając pustą butelkę nastolatki. – Sorry, mała – mocniej ją przytulił, ciesząc się jak dzieciak. 
Uśmiechnęła się. 
– Uważaj na psa, może uciec – poprosiła starszą dziewczynę. 
– Damy radę – Sue wygięła usta i po chwili zamknęła drzwi z tamtej strony.  
Leżący obok Laury Miko nawet nie ruszył się z miejsca. 
– Jak się czujesz? – zapytał po raz enty Jimmy. 
– Dobrze. 
– Nie bardzo ci wierzę, choć oczko już zniknęło – uśmiechnął się, dotykając lewego policzka dziewczyny. – Ładnie ci w dresach, dlaczego wcześniej nie chodziłaś? 
Wzruszyła ramionami. Szczerze mówiąc nie skupiała się zbytnio na słowach chłopaka, cały czas obmyślała plan uniknięcia wyjścia z domu, choć z drugiej strony kusiło ją trochę, aby się stąd wyrwać. Dziewczyna poczuła się lepiej i najzwyczajniej w świecie zaczęła się nudzić. Pamięta, jak dobrze bawiła się z Jimmym, zanim stało się to, co się stało, dlatego też chciałaby się rozerwać, lecz z drugiej strony trochę się bała. 
– Widziałaś film? – wyjechał nagle chłopak. 
Zastygła w bezruchu, zupełnie zaskoczona pytaniem, za moment jednak kiwnęła głową. 
– Przepraszam cię, mała, ale chyba nie powinienem ci go wysyłać, za bardzo się pośpieszyłem – skwitował Jimmy. 
– To nic, nie umarłam – uśmiechnęła się mdło. – Zrobiłeś coś Frankowi? – zapytała uznając, że to odpowiednia chwila. 
– Nie. 
– Nie wierzę ci. 
– Śliczna, nic mu nie zrobiłem, przestawiłem mu tylko trochę dmuchawę – zaśmiał się chłopak. 
– Jimmy, mów prawdę. Znam cię i wiem, co potrafisz zrobić – naciskała dziewczyna, bo choć miała żal do Franka i nadal czuła złość, nie chciała, aby stała mu się krzywda. 
– Laura, wyluzuj już, dostał tylko po gębie i to wszystko. Poza tym on mnie zaczepił, nie ja jego, więc o co ta pretensja? Co? Miałem stać z założonymi rękoma i dać się lać? Dobrze, następnym razem obiecuję, że tak zrobię… specjalnie dla ciebie. Kurwa, dla ciebie wszystko, piękna – warknął wkurzony chłopak. 
Dziewczynę przytkało, poczuła się, jakby nagle dostała po twarzy. Chłopak totalnie zawstydził i skrępował ją swoją wypowiedzią, przez co nie wiedziała, jak się teraz zachować. 
– Śliczna, nie zawieszaj – zaśmiał się, łapiąc jej dłoń. – Przepraszam, ale czasem naprawdę jesteś strasznie upierdliwa i nie docierają do ciebie żadne argumenty. To bardzo słodkie, ale i irytujące. 
Cisza.  
Jimmy już jej nie dokuczał, lecz wciąż gapił się na dziewczynę. Przypatrywał jej się chwilę, po czym znienacka zbliżył się i chciał ją pocałować. Natychmiast odchyliła głowę. Skonsternowany chłopak w okamgnieniu się odsunął, bez słowa wstał, chwycił pustą butelkę i zniknął w kuchni. Laura poczuła się bardzo nieswojo, nie spodziewała się, że będzie czegokolwiek próbował. Nie wystraszyła się próby pocałunku, ale każdy bliższy kontakt z płcią przeciwną wywoływał u niej dość nieprzyjemne uczucia, przez co opanowała ją też dziwna trema i nie wiedziała, jak się zachować w tej krępującej sytuacji. 
Jimmy zaraz wrócił i znów chwycił jej dłoń, siadając obok. 
– Śliczna, przepraszam, zapędziłem się – mruknął, zakłopotany. 
Mimo, że był speszony, wyglądał w tej chwili niesamowicie śmiesznie. Operował bardzo zabawną miną, co spowodowało, że Laura widząc, jak ten twardy facet zawstydza się jak mały chłopiec nie wytrzymała i uderzyła głośnym śmiechem. Nie dała rady zachować powagi, chłopak jeszcze nigdy nie wyglądał tak pociesznie, co było też przy okazji dość słodkie. 
– Co? – uśmiechnął się i chyba jeszcze bardziej skrępował doskonale wiedząc, z czego się cieszy. 
– Nic. 
– Mała, doigrasz się – znów ją objął. 
– Wiesz, jak w tej chwili wyglądasz? – chichotała. – Jakby ukradli ci lizaka, albo spadł ci na ziemię lód, o który pół dnia walczyłeś – podsumowała, zaśmiawszy się jeszcze głośniej. 
– To dobrze, czy źle? – uśmiechnął się szeroko, lecz widać było, że ironia precyzyjnie dotarła do celu. 
– Nie wiem… śmiesznie – dziewczyna mruknęła wesoło, za nic nie mogąc opanować wszechogarniającej jej w tej chwili radości. 
– Fajnie, że poprawił ci się humor, na to liczyłem – rzekł rozbawiony jej głupawką Jimmy, a wpadka z pocałunkiem już dawno odeszła w zapomnienie. 
Trzasnęły drzwi i Laura zamarła, po chwili jednak odetchnęła, widząc wchodzącą do salonu Susan. 
– Kurwa, mogłam wziąć jakiś plecak, no i kluczyki, to zostawiłbym to w samochodzie, a tak, kurwa, noszę się jak Święty Mikołaj. Nie mogłeś mi przypomnieć, pomyśleć chociaż o takiej opcji?! – warczała na kumpla, stawiając obok stolika wielką reklamówkę. 
Jimmy w odpowiedzi tylko się zaśmiał. Miko już zdążył doskoczyć do dziewczyny, która przykucnęła i zaczęła czochrać go po głowie. 
– Fajny jest, jak ma na imię? – spojrzała na Laurę. 
– Miko. 
– Wykupiłaś pół sklepu? – zapytał brunet, gapiąc się na torbę. 
– Nie, jedną czwartą. A co, nie mogę? Stać mnie – pyskowała Sue i zaraz wsadziła nos do reklamówki. – Ile piw ci brakuje? – ponownie zwróciła się do Laury, nie patrząc na dziewczynę. 
– Dwóch – bąknęła nastolatka, wciąż czując spory stres. 
Susan wręczyła po butelce znajomym, a dwie kolejne bez słowa zaniosła do lodówki. 
– Co ona tam robi, onanizuje się? – zapytała po powrocie, spoglądając na zegarek, a następnie na brunetkę. 
Ta tylko wzruszyła ramionami. Nadal nie czuła się komfortowo rozmawiając ze starszą dziewczyną, tym bardziej, że do Susan do łatwych rozmówczyń raczej nie należała. 
– Idź ją pogoń, zaraz dwunasta – poprosiła blondynka, zapalniczką otwierając swoje piwo. 
Nastolatka nie zwlekała, tylko w okamgnieniu pomknęła na górę zakładając, że Emma, jako że zna już trochę Susan i że dziewczyna ją lubi, może poradzi coś w całej tej sytuacji. 
Gdy doszła na miejsce okazało się, że kumpela wyszła już spod prysznica i grzebie się w stercie swoich ubrań, robiąc w szafie kompletne pobojowisko. 
– Śpisz tu? Twoja koleżanka się niecierpliwi – warknęła ironicznie Laura, pretensja o nowe znajomości przyjaciółki była bardzo wyrazista. 
– O co ci chodzi? – warknęła Emma, nie odrywając się od poszukiwań. 
– O nic. 
– Laura, wkurwiasz mnie, wiesz? – blondynka porzuciła ciuchy i zamaszyście odwróciła się w stronę przyjaciółki. – O co masz pretensje, o Susan? Przecież to kumpela TWOJEGO Jimmy’ego – zaakcentowała odpowiednio – więc nie rozumiem, o co się spinasz? Kto zaczął tą zabawę, co? Poza tym Jimmy uratował mi dupę, a Sue poznałam przypadkowo, więc przestań się ciskać, dobra? – szumiała Emma, po czym się odwróciła i wznowiła kotłowanie garderoby. 
Laura w milczeniu wysłuchała wywodów koleżanki, zupełnie zaskoczona tym zrywem, zrozumiawszy jednak, że dziewczyna ma rację, zawstydziła się odrobinę swoim wyskokiem. 
– Zamierzasz z nimi jechać? – zapytała, siadając na łóżku. 
– Muszę spotkać się z Billym. 
– Zadzwoń do starej, matka prosiła. 
– Po co? – fuknęła blondynka, rzucając w kierunku przyjaciółki jasnobeżowe spodenki. 
– Zadzwoń, przynajmniej powiesz, że żyjesz. Chociaż dzwoniłam do niej i ona albo zupełnie cię olewa, albo tylko ładnie gra. O co jej chodzi, kompletnie padło jej już na mózg? I jak się odzywa: "Nie dzwoń tu”, i takie tam pierdolenie, ona naprawdę ma najebane! – zniesmaczona Laura oświeciła koleżankę. 
– I niech spierdala. Nie pierwszy raz ma mnie w dupie i albo wrzeszczy, albo więzi mnie w domu, mam tego dość. Więc jak naprawdę tak bardzo przeszkadzał jej mój dotychczasowy styl bycia, to od teraz będę, pić, ćpać i imprezować. Jebię ją i całą resztę – oznajmiła wkurzona Emma i wreszcie wyłoniła głowę z szafy. 
W mig wskoczyła w spodenki i przylegającą do ciała, ciemnobrązową koszulkę, po czym zasiadła obok koleżanki. 
– Kurde, Laura, jedziesz z nami, co będziesz robić w domu? – prosząco spojrzała na przyjaciółkę. 
– Emma, to nie jest dobry pomysł, matka będzie się zamartwiać. I tak mam już kupę problemów, niepotrzebne mi kolejne. 
– Przestań wymyślać, przecież widzę, że chcesz jechać. Boisz się? 
– Nie wiem, dziwna ta Sue. I o co chodziło jej z Amber? Bo nie rozumiem. Dziwnie zareagowała po tym telefonie, jakby chciała się za mnie odegrać, ale czemu? Przecież ona wcale mnie nie zna. 
Emma głośno się roześmiała. 
– Ona i Amber to unikatowa sytuacja. Dziwka już wyłapała od Sue, i to nieźle wyłapała, wiesz, jak panicznie ta suka się jej boi? Jak byłam u Jimmy’ego to przyjechała do Chrisa, bo akurat tam był, ale biedulka, nie spodziewała się chyba, że będzie tam też Susan. Dziewczyno, no mówię ci… 
Dyskusję przerwało pukanie i po chwili w drzwiach pojawiła się głowa bruneta. 
– Laura, no co z wami? Czekamy i Cicha zaczyna się wkurwiać. 
– Jeszcze chwila, ok? – warknęła nastolatka, wkurzona się jego ponownymi spacerami. 
– Śliczna, niestety, jedziesz z nami, Sue się uparła. Mała, nie wymiękaj, potem cię odwiozę, zdążysz przed przyjazdem dupka – uśmiechnął się, wisząc na klamce.  
– Dobrze, zaraz przyjdziemy – brunetka w końcu ustąpiła.  
– Poczekamy w samochodzie, żeby nie robić przypału – rzekł Jimmy. – I laski… pośpieszcie się. 
– Ale Jimmy – bąknęła Laura. – A co z Miko? Nie mogę go zostawić, będzie się denerwował. 
– Spoko, możemy go zabrać, nie widzę problemu. 
– Ale jak zabrać? 
– Normalnie, też mam ogródek, będzie miał gdzie pobiegać. Mała, przestań przejmować się błahostkami, tylko zbierajcie się – ponaglał, wyraźnie już zniecierpliwiony. 
– Dobrze, to zaraz przyjdziemy – powtórzyła Laura, choć nadal nie była pewna co do tej wyprawy. 
Nad wyraz zadowolony Jimmy uśmiechnął się najszerzej, jak umiał i zniknął za drzwiami, wtedy Emma wznowiła temat. 
– No mówię ci, pojechała po niej, jak po szmacie, a dziwka nawet nie pisnęła. Wiesz, jaka maleńka się zrobiła? O taaaka – Emma nakreśliła centymetrowy odcinek, wystawiając palce przed samym nosem przyjaciółki. – Bohaterka… do ciebie, a co do czego, gówno może – dodała sucho.  
– Ale co się działo? – Laurę już opanowała ciekawość. 
– Oj, Susan jechała po niej równo. Że jest kurwą, że puszcza się na lewo i prawo, ogólnie drwiła z niej ostro i po całości, już nie pamiętam dokładnie. Ale najlepsze było, jak natłukła jej po gębie, a potem chwyciła ją za łeb i trzasnęła nim o ścianę, myślałam, że ją tam połamie – wyjaśniła Emma. – Nie wiem, co teraz kombinuje, ale szczerze mówiąc nie chciałbym być w skórze tej szmaty, Sue ma naprawdę czasem nie po kolei. I myślę, że to nie poszło o ciebie, tylko po prosto znalazła sobie dobry pretekst, żeby znów jej wpierdolić. Dziwka pieprzyła się z jej facetem, dlatego Sue tak jej nie lubi… o ile nie lubi to wystarczające słowo. 
– Pretekstem?! Kurwa, a kim ja jestem, zabawką?! – wyskoczyła Laura, którą nagle targnęła nieopisana złość. – Mam być pretekstem do tego, żeby jakaś laska mogła się popisać?! Nigdzie nie jadę – skwitowała, wkurzona. 
Kompletnie zaskoczona Emma dużymi oczyma patrzyła na przyjaciółkę, zupełnie nie rozumiejąc jej pretensji. 
– No co? Powiedziałam coś nie tak? – buczała brunetka. 
– Laura, przestań, o co ci chodzi? – Emma wróciła do żywych. – No dobrze, a nawet jak chce się popisać, to co z tego? Sue jest trochę… jakby to powiedzieć… narcystyczna? – zaśmiała się . – Ale taka już jej natura i nic na to nie poradzisz. Chociaż narcystyczna to może nie do końca odpowiednie słowo, jest po prostu taka… inna. Ale jest w porządku, zobaczysz, i przestań wymyślać, dobrze? Ja osobiście bardzo się cieszę, że dziwka kolejny raz dostanie w pierdol, nawet, jeśli Sue chce sobie jedynie poszpanować. Należy się szmacie, a ty masz jeszcze jakieś obiekcje. Nie patrz na powody, tylko na rezultaty – Emma soczyście się uśmiechnęła. 
Za oknem rozbrzmiał podwójny dźwięk klaksonu. 
– Idziemy?  
– Nie wiem, czy mam klucz – mruknęła Laura. 
Nadal była odrobinę zła, postanowiła jednak nie zagłębiać się dłużej w ten temat uznając, że nie jest na tyle poważny, aby go roztrząsać. Nadal nie była pewna wyjścia z domu, aczkolwiek wstała i w towarzystwie przyjaciółki ruszyła na dół.  
Miko już czekał pod drzwiami jakby wyczuł, że jedzie na wycieczkę. 
– Zobacz jeszcze w kuchni, pod zlewem, a ja zobaczę tu – poprosiła Laura, otwierając szufladę w stojącej przy drzwiach szafce. 
– Jakieś leżą przy telewizorze! – krzyknęła Emma. 
Klakson zaśpiewał ponownie. 
– Co one robiły przy telewizorze? – zapytała Laura, biorąc od przyjaciółki swoje dwa klucze. – Weź Miko, bo ja go nie utrzymam, a ja zamknę drzwi. 
Emma zadowolona, że Laura już nie protestuje, zapięła pieska i chwilę później obie dziewczyny stały już obok żółtego Forda, w towarzystwie Sue i Jimmy’ego, którzy popalali papierosy. 
– Kurwa, co tak długo, uprawiałyście seks? – zapytała Sue. – Trzeba było powiedzieć, nie poganiałabym was, no i byłby to przynajmniej racjonalny powód waszego guzdrania się, który skora byłabym nawet usprawiedliwić – dodała wesoło. 
Przyjaciółki zachichotały i z niewiadomego powodu obie, jak jeden mąż, puściły kolorki. 
– Patrz, Jimbo, jakiego buraka walnęły, czyli chyba coś w tym jest! – zapiała głośno Sue, zauważywszy rumieńce na twarzach dziewczyn. 
– Dobra, nie popisuj się już, jedziemy – warknął Jimmy, lecz uśmiech figurował również na jego ustach. 
– Ja prowadzę! – oświadczyła bezkompromisowo Susan i zaraz otrzymała kluczyki. – Młoda, wskakuj – wskazała Emmie miejsce obok kierowcy i szybko wsiadła za kółko  
Jimmy z Laurą usiedli z tyłu, wtedy dziewczyna przekręciła kluczyk i ruszyła, lecz zrobiła to tak gwałtownie, że pasażerów aż wbiło w fotele, a spod opon wydobył się ostry pisk, który rozszedł się głośnym, świszczącym echem po całej okolicy. 
 
Wiem, że miałam już kończyć, ale widzicie - wciąż, jak na złość się rozciąga. Wybaczcie 
8 komentarzy
Marida
Jak tam z kolejną częścią?
agnes1709
@Marida Słabo w bańce, ale na dniach się postaram.
aKubek
Wiedziałem Księżniczko że nie wytrzymasz ;*
agnes1709
@aKubek ??
aKubek
@agnes1709 no co?;P
agnes1709
@aKubek Nie bardzo rozumiem, ale to szczegół. Może oświecisz mnie na priv?
aKubek
@agnes1709 nie mam żarówek
toja
To kiedy ten koniec???????????
agnes1709
@toja Na końcu.
aKubek
@agnes1709 ooo jak kreatywnie
agnes1709
@aKubek Ale łapkę jemu/jej dałam, bo choć jeden/jedna po mojej stronie nawet, jeśli miał to być sarkazm
zabka815
Świetna część Czekam na więcej
 Czekam na więcej   tylko szybciutko :P
 tylko szybciutko :P
agnes1709
@zabka815 Oj, wszędzie szybciutko, a pomysły żeby podsunąć to niet To się tyczy także Darii, proszę Pani, Pani wie, dlaczego
 To się tyczy także Darii, proszę Pani, Pani wie, dlaczego :
:
zabka815
@agnes1709 nie nie wiem :P
AnonimS
No coraz ciekawiej się dzieje . Chyba nie uda ci się Autorko skończyć tak szybko . Jest parę spraw do rozwiązania i kilka wątków do pociągnięcia. No i ta publika która komentuje i czeka na więcej. Ja też czekam co dalej się wydarzy . Nawet nie próbuj nas zawieść bo jak wiesz w tych czasach niedaleko od uwielbienia do hejtu :P
agnes1709
@AnonimS Dziękuję, a hejtu się nie boję, na razie radzę sobie z przygłupami

AnonimS
@agnes1709 to był oczywiście żart
agnes1709
@AnonimS Wszystko wiem, ale przygłupów i tak się nie boję, bo mam naboje
 Wybacz, ale jak już pewnie wiesz, to tylko ja i mój durny humor
 Wybacz, ale jak już pewnie wiesz, to tylko ja i mój durny humor 
Fanka
agnes1709
@Fanka


Fanka
@agnes1709 
   
   
  
agnes1709
@Fanka Jesteś pewna? A jak potem będzie ? Raczej mi się nie zdarza, ale jeśli jednak...?
 ? Raczej mi się nie zdarza, ale jeśli jednak...? A co tam :
 A co tam :  
   
   
   
   
   - delikutaśnie, po trzy na łebka
 - delikutaśnie, po trzy na łebka
Fanka
@agnes1709 Kochana w dobrym towarzystwie na bank nie będzie 
  
Ps. Śnieg u mnie leci,więc nie muszę brać sanek pod pache i jechać do Ciebie
agnes1709
@Fanka Ale u mnie już jest, zwarty i gotowy I dość sporo, wystarczy na sanki.
 I dość sporo, wystarczy na sanki.
Fanka
@agnes1709 Oj Ty bardzo mnie chcesz prawda?
agnes1709
@Fanka A już tam, Ciebie, na piwo nie mam 
 
Fanka
@agnes1709 Dobra bede ja i piwo gratis
agnes1709
@Fanka Ok, a potem... Wiem, wiem, nie kłapać publicznie
Fanka
@agnes1709 Hahahahahahaha
agnes1709
@Fanka
zaczarowanaK
Cudowne kochana, jak zwykle mnie nie zawiodłaś
agnes1709
@zaczarowanaK Dziękuję i przepraszam za czytanie z błędami, już poprawione
zaczarowanaK
@agnes1709 ależ oczywiście że nic się nie stało no i oczywiście czekam na kolejną część
 no i oczywiście czekam na kolejną część  
agnes1709
@zaczarowanaK A ja na koniec
 A ja na koniec
Fanka
@agnes1709 jaki koniec co? Nie może być końca 
  
zaczarowanaK
@agnes1709 nie ma mowy o żadnym końcu, jasne?
zaczarowanaK
@Fanka zgadzam się z Tobą
Fanka
@zaczarowanaK dziekuje
zaczarowanaK
@Fanka a nie ma za co nie ma za co
Fanka
@zaczarowanaK
zaczarowanaK
@Fanka
agnes1709
@Fanka Musi być, kochana, za dużo już tej rozpusty
agnes1709
@zaczarowanaK
Fanka
@agnes1709 Wcale ze nie :P
Mua
Uwielbiam????
agnes1709
@Mua Dzięki, miło to słyszeć (czytać)
