Strażnicy cienia III część 1

KONTYNUACJA "STRAŻNIKÓW CIENIA II".


     Veronika nie mogła pogodzić się z porażką, jaką ponieśli. Doskonale wiedziała, że to przez nią wpadli w zasadzkę zorganizowaną przez wampiry. To ona była winna temu, że Dietmund miał wielką szansę, by zrealizować swój niecny plan. Przez nią zginęło dwóch najemników i krasnolud, a Estela została po raz kolejny porwana przez von Carsteina. Fakt, że Jose, Alex i Gottri ruszyli dziewczynie na pomoc, wcale czarodziejki nie pocieszał. Nie wierzyła w sukces Estalijczyka. Lubiła go, ale nie miała o nim najlepszego zdania.
     Czuła się pokonana i bezsilna. Nie miała już żadnego wpływu na wydarzenia. Nie była w stanie nawet podnieść się z łóżka.
     Coraz częściej zastanawiała się, czy decyzje, które podejmowała były słuszne? Jakim prawem narażała Gerta na to wszystko? Przecież mógł tam zginąć… Nie on powinien stać u jej boku. Pomyślała o Arthurze. Miał w życiu te same cele co ona. Jej magia i jego władza dałyby im siłę. Byliby niezwykle skuteczni w walce z Chaosem. Kolegium także by zyskało na takim układzie. Łowcy czarownic często przejmowali magiczne przedmioty. Gdyby dobrze to rozegrała, mogłyby trafić do czarodziei. Może to byłaby właściwsza droga?

     Ponure rozmyślania przerwała Nellie, która zajrzała do sypialni.
     – Zjadłaś? Gert prosił, żebym zabrała talerz, gdy skończysz. Ładny ten pokój. – Rozejrzała się po wnętrzu, jakby była tam po raz pierwszy.
     – Co zamierzasz? Zostajesz w Nuln? – zainteresowała się Veronika.
     – Chyba powinnam wrócić do siebie. Obawiałam się, że wampiry spalą zajazd, więc uznałam, że lepiej będzie przy was…
     – Istnieje duża szansa, że stoi tam, gdzie stał.
     – Właśnie. – Dziewczyna pokiwała głową. – Mimo wszystko jest coś wart.
     – Spisałaś się… Lepiej niż niejeden facet – stwierdziła czarodziejka.
     – Nic nie zrobiłam. Ledwie drasnęłam wampira.
     – Byłaś tam, walczyłaś, a mężczyźni z twojej wsi uciekli.
     – Mogliśmy zginąć. W zasadzie to nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Nie mogę teraz tego zrozumieć – przyznała.
     – Tak czy inaczej, wszyscy powinni byli to zrobić.
     – Mój ojciec był najemnikiem, zanim otworzył ten zajazd. Dużo mi opowiadał o różnych fascynujących, a zarazem przerażających rzeczach.
     – Teraz i ty będziesz miała co opowiadać.
     – Trochę widziałam… Pewnie nikt by mi nie uwierzył. – Uśmiechnęła się uroczo. – Z jednej strony świat jest interesujący, z drugiej strony za młoda jestem, żeby umierać. To raczej nie dla mnie… Chociaż ciekawi mnie, co jest jeszcze. Chciałabym zobaczyć smoka. Z daleka oczywiście i nie od środka. Mam tatuaż. Pokazać ci? – Nie czekając na odpowiedź, podwinęła rękaw, pokazując wewnętrzną stronę przedramienia, gdzie miała wytatuowanego czarnego smoka. – Mówią, że to najpotężniejsze istoty. Widziałaś kiedyś jakiegoś? – zapytała czarodziejkę.
     – Nie, tylko na obrazach. Słyszałam, że nie ma ich w Imperium.
     – Ja widziałam tylko na krasnoludach. Stąd ten pomysł. – Wskazała tatuaż. – Ale mój jest lichy w porównaniu z tymi kolorowymi, jakie mają. Niektóre wyglądały jak żywe. Były przerażające, szczególnie taki jeden na zabójcy krasnoludzkim.
     – Nie wiadomo, co gorsze, smok czy krasnolud.
     – To dziwne, ale mam wrażenie, że im groźniej ktoś wygląda, tym jest uczciwszy. Zwłaszcza jeśli chodzi o krasnoludy – powiedziała Nellie. – Taki niepozorny Steffan tylko patrzy jak się za darmo najeść i napić. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby krasnolud za siebie nie zapłacił. Jak taki nie ma pieniędzy, to wszystko odpracuje z nawiązką… Jak chcesz, to tu posiedzę – zaproponowała.
     – Możesz zostać. – Veronice było to obojętne.
     – Ale nie chcę przeszkadzać. Zjadłaś już? – zapytała ponownie i nie czekając na odpowiedź, zajrzała w talerz.
     Był pusty, więc zabrała tacę i odstawiła ją na stoliku. Potem usiadła w fotelu i znów rozejrzała się po pomieszczeniu.
     – Wkrótce wyjadę – oznajmiła dziewczyna.
     – Ale chyba nie sama?
     – Nie, przyłączę się do jakiejś karawany. Zaczekam, jeśli akurat nikt nie będzie w tamtą stronę jechał. Gdzie tam sama? Dopóki nie przywiozą głowy tego wampira, który porwał Estelę, to nigdzie nie będę sama. Czego on od niej chce?
     – Nie mam pojęcia – skłamała czarodziejka. – Chyba podobają mu się Estalijki.
     – A jak wy się w to wplątaliście?
     – Przez Estelę. Znamy się, a on ją sobie upatrzył.
     – Żeby im się udało – powiedziała Nellie. – Może chcesz się przespać?
     – Chyba powinnam – odparła Veronika i już po chwili została sama ze swoimi myślami.

     Kolejne dni kobieta spędziła w łóżku. Codziennie doglądał jej medyk. Niestety nie mogła liczyć na pomoc czarodzieja z Kolegium Światła, gdyż opuścił on miasto zaraz po tym, jak wampiry zaatakowały tam po raz ostatni.
     Była w coraz gorszym nastroju. Bezczynność i niemoc były dla niej katorgą. Gert starał się umilać jej czas, ale jego wysiłki nie przynosiły żadnych efektów. Była coraz bardziej obojętna, co wyraźnie go martwiło.
     Ożywiła się nieco dopiero podczas wizyty Ediego, który od wejścia potraktował ją kilkoma złośliwościami. Nie został u niej długo, twierdząc, że nie zamierza tracić czasu.
     Wychodząc, zatrzymał się przy drzwiach.
     – Co postanowiłaś? – zapytał.
     – Chyba wkrótce wyjadę. – Ta decyzja dojrzewała w niej powoli.
     – To nic osobistego, ale jeśli to zrobisz, będę miał o tobie lepsze zdanie niż teraz. Nie jest złe, ale byłoby lepsze – powiedział.
     – Nie obchodzi mnie twoje zdanie na mój temat. Mogłoby być najgorsze. To nieważne.
     – Tak chyba będzie najlepiej – stwierdził na odchodnym.

Fanriel

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 1001 słów i 5880 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Margerita

    łapka  w górę czy Veronika dobrze się czuje nie może porzucić Gercika bo ją zamorduję jeśli złamie mu serce  :nerw:  

    13 mar 2019

  • Użytkownik Fanriel

    @Margerita, trochę litości. ;) Dziękuję. :)

    14 mar 2019

  • Użytkownik AnonimS

    Ale mieszasz  :ciuch: . Chyba lubisz to pisać skoro rozpoczynasz 3 część . Zimna i wyrachowana sucz z tej Veroniki. Gert jest gotów dla niej poświęcić wszystko łącznie z własnym życiem a ona chce go zostawić i wrócić do Artura. jednak kobiety wolą zdecydowanych konkretnych facetów.

    8 gru 2017

  • Użytkownik Fanriel

    @AnonimS Fakt, trochę namieszałam. Lubiłam, dlatego będzie i czwarta część. Dość długa ta historia. ;)

    8 gru 2017

  • Użytkownik AnonimS

    @Fanriel straszysz czy obiecujesz?  :tadam:

    8 gru 2017

  • Użytkownik Fanriel

    @AnonimS Trudno powiedzieć. ;)

    8 gru 2017