Strażnicy cienia część 22

Arthur zamyślił się na chwilę.
- Mamy za mało informacji – powiedział w końcu. -  Trzeba ustalić, czego oni chcą.
- Zgadzam się z tobą. Na razie pewne jest tylko to, że nie żyje kapłan Sigmara.
- Nie wydaje ci się, że sposób działania wskazuje kultystów Tzeentcha?
- Owszem – potwierdziła Veronika.
- Oni zawsze dążą do tego samego. Usiłują wprowadzić zamęt, chaos i w konsekwencji zniszczyć Imperium.
- Zgadza się, ale dlaczego ten kapłan? Przez to, że był wyjątkowy, czy może dlatego, że bywał w tej dzielnicy?
- Może jedno i drugie…
- Jeśli przez to, że tam bywał, to znaczy, że właśnie tam się coś dzieje. Może trop zaprowadził nas do Hergig, by odciągnąć nas od tamtego miejsca – zastanawiała się.
Łowca uśmiechnął się.
- Musimy w końcu dowiedzieć się czegoś konkretnego – stwierdził. - Na ciele żadnego z zatrzymanych nie znaleźliśmy tatuaży, znamion ani mutacji, które świadczyłyby o powiązaniach z jakimkolwiek zakazanym kultem. Oczywiście nie dowodzi to ich niewinności, ale na razie nie mamy nic, co wskazałoby konkretną organizację. Jest chyba z dwadzieścia różnych sekt, które służą Tzeentchowi, ale tak naprawdę mają jednego przywódcę. Niektórzy twierdzą, że to czarodziej, zdrajca z Kolegium Światła. Pewnie o nim słyszałaś. Ta sprawa była głośna.
- Słyszałam – potwierdziła.
- Za bardzo odbiegłem od tematu. Dlaczego dają im pracę? – zastanawiał się. – Wrogowie Imperium zazwyczaj żerują na niezadowoleniu, głodzie, ubóstwie… Czyżby zmienili taktykę? Módl się do naszego boga, a będziesz bogaty?
- A może kilka osób otrzymało nagrodę? – zasugerowała. – Jest jeszcze jedna kwestia. Tak naprawdę nie wiemy, na jakim poziomie żyją ci ludzie. Ci biedacy twierdzą, że im się powiodło, ale dla nich ten sprzedawca butów jest zamożnym człowiekiem. Ja jestem innego zdania.
- Porozmawiam z Adelhofem – postanowił Arthur. – Zaczekaj tu na mnie – poprosił, po czym wyszedł.

Korzystając z okazji Veronika przepisała nazwiska z jego notatek i przejrzała protokół przesłuchania, który został na stole. Niestety nie dowiedziała się niczego interesującego.
Zdążyła skończyć zanim wrócił.
- Wszyscy tu mieszkają – poinformował ją i podał kartkę, na której były adresy i rodzaje działalności, jakimi trudnili się podejrzani. Każdy z nich prowadził swój sklep. Niektórzy zajmowali się też transportem i pośrednictwem w handlu.
Kobieta była zdumiona. Nie rozumiała, jak tego pokroju ludzie mieliby sobie poradzić z prowadzeniem takich interesów. Jeden z nich sprzedawał tkaniny. Był właścicielem dużego magazynu i głównym zaopatrzeniowcem w Hergig.
- Bardzo obrotni – skomentowała to, co przeczytała.
- Tak, najwyraźniej ktoś dał im szansę, a oni dobrze ją wykorzystali. Którego wybierasz?
- Zajmę się Dieterem Kalbem – zdecydowała.
- Dlaczego on? – zapytał, stając za nią tak blisko, że poczuła jego dotyk.
- Jest dobry jak każdy inny.
- Jeszcze ci się nie znudził?
- Kto? – w pierwszej chwili nie zrozumiała o czym mówił.
- Facet pod drzewem… Może najwyższy czas, by coś zmienić?
- Co zamierzasz? – Zignorowała jego pytanie i oddała mu notatki.
- Będziemy obserwować pozostałych. Powinniśmy się umówić, by wymienić się zdobytymi informacjami – zasugerował. – Spotkajmy się na arenie dziś o dziewiątej.
- Dobrze. Jeśli nie będę mogła, zostawię ci swój adres w siedzibie.
- Jak to?
- Jeżeli Kalb akurat będzie zajmował się czymś interesującym…
- Co jest ze mną nie tak? – przerwał jej. – Wolisz tego spod drzewa albo jakiegoś sprzedawcę szmat.
- Zapewniam cię, że przynajmniej na pierwszy rzut oka, wszystko z tobą w porządku. Po prostu nie chciałam, żebyś czekał, gdyby wydarzyło się coś niespodziewanego – wyjaśniła.  
- Jeszcze trochę i usłyszę, jak bardzo żałujesz, że nie poznaliśmy się wcześniej… Wszystko da się odkręcić.
- Czy to znaczy, że potrafisz cofnąć czas? – zapytała z uśmiechem.  
- Nie, ale umiem eliminować przeszkody. Mogę cię uwolnić.
- Nie czuję się zniewolona – zapewniła go.
- Więc co cię powstrzymuje?
- Zdradzałbyś kobietę, z którą byś był?
- Przekonaj się… - Patrzył na Veronikę tak, jakby rzucał jej wyzwanie.
- Zdaje się, że mam coś do zrobienia. – Skinęła w stronę notatek porozkładanych na stole i ruszyła do wyjścia.

Fanriel

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 770 słów i 4497 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Margerita

    jak zwykle łapka w górę  :danss:

    21 lis 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @Margerita Jak zwykle bardzo dziękuję.  ;)

    21 lis 2016

  • Użytkownik BlackBazyl

    Łohohohohohho Tzeentch to ja czekam na resztę ferajny :D

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @BlackBazyl  :D

    31 paź 2016

  • Użytkownik BlackBazyl

    @Fanriel Przecież impreza bez Khorna to nie impreza :P

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @BlackBazyl A czy ja gdzieś pisałam, że nie jest zaproszony?  ;)

    31 paź 2016

  • Użytkownik BlackBazyl

    @Fanriel No i o to radosne oczekiwanie mi się rozchodzi :D  
    Teraz jeszcze pilniej będę czekał na kolejne części :D

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @BlackBazyl I o to chodzi! Mam nadzieję, że Cię nie rozczaruję.  :)

    31 paź 2016

  • Użytkownik BlackBazyl

    @Fanriel Nie ma mowy o rozczarowaniu ;) Piszesz zbyt dobrze i co najważniejsze potrafisz tworzyć ciekawe dialogi No i fabuła zawsze przyciąga :D

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @BlackBazyl BARDZO Ci dziękuję.  :)

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    Jako wielki fan Wiedźmina przez te mutacje zaśmierdziało mi nim. :)

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    @EloGieniu Kiedy 3 razy wpisałem ten komentarz?!

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    @EloGieniu Ja mam chyba zeza. Zresetowałem strone i już wszystko gra. XD

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @EloGieniu Wszystko gra. :-) Trzecia noga, oczy na szypułkach, rogi, gałąź zamiast ręki... Dalekie od Wiedźmina jest to, co oferuje swoim wyznawcom Tzeentch.

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    @Fanriel Czyli powiadasz że mutanty wkrótce wejdą do akcji. (Mam nadzieję). :D

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @EloGieniu Nic takiego nie powiadam.  ;) Czytaj dalej, a sam się przekonasz...

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    @Fanriel Zlituj się człowieku (lub mutancie) wyjaw czy będą mutanty.

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @EloGieniu NIE! Nie wyjawię.  :)

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    @Fanriel Bo wezwę Białego Wilka jeżeli nic nie wyjawisz!

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @EloGieniu Ja się Białego Wilka nie boję.  :)

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    @Fanriel Dobrze poczekam do jutra (niestety). Czuję się pokonany przez autora opowiadania.

    31 paź 2016

  • Użytkownik Fanriel

    @EloGieniu  :D

    31 paź 2016

  • Użytkownik EloGieniu

    @Fanriel A może nie.  :devil:

    31 paź 2016