Strażnicy cienia część 58

– Jestem z Kolegium Cienia – oznajmiła, przypuszczając, że są sojusznikami.
– Udowodnij to! – zażądał, wstrzymując się od ataku.
Zauważyła, że mówił z dziwnym akcentem.
– Jeśli byłeś jednym z więźniów, jesteś wolny dzięki mnie i moim towarzyszom.
– Dlaczego wróciłaś? – zapytał z podejrzliwością w głosie.
– Chciałam sprawdzić, czy żyjesz – wyjaśniła. – Teraz z przyjemnością się tu rozejrzę i dowiem się, jak pozbyłeś się Księcia. – Była już na tyle blisko, że dostrzegła uśmiech, który pojawił się na jego twarzy.
– Z przyjemnością ci to pokażę – powiedział, co Veronika odebrała dość niejednoznacznie i zatrzymała się.
– Czy mam rozumieć, że nie jesteśmy po tej samej stronie? Twoje słowa odczytuję jako groźbę. – Dała mu jeszcze szansę na wytłumaczenie.
– Jak to? – zdziwił się. – Wy z Kolegium Cienia zawsze coś pokręcicie. Mówicie jedno, myślicie coś innego, a tak naprawdę to znaczy nie wiadomo co… Chciałem ci pokazać jego truchło.
– Jest tu? – ruszyła dalej. – To akurat chętnie zobaczę.
Kierunek wskazał jej ręką, na której nadal tańczył płomień.
– Jest tam.
– Kto to był? – zapytała, rozglądając się.
Na popalonej trawie leżały dziesiątki poszarpanych ciał. Widok był okropny, ale ona czuła dumę. Pokonała tej nocy wielu kultystów.
– Skąd ja mam wiedzieć? Wszyscy chcieli się z nim spotkać. Wylazł z portalu. Obawiałem się, że to van Horstmann, ale doszedłem do wniosku, że to mało prawdopodobne. Z nim nie poszłoby tak łatwo. Chociaż biorąc pod uwagę, ile demonów tu przysłali… Ja na jego miejscu bym tu nie przyszedł. Raczej wybrałbym pałac imperialny albo Kolegium Światła, a nie jakieś wzgórze zasrane przez wiewiórki. Nie uważasz, że to nie uchodzi?
Uśmiechnęła się lekko.
– Skąd jesteś? – zapytała, podchodząc do niego. – Słyszę obcy akcent.
– Nie przedstawiłem się?
– Nie.
– Nazywam się Jose Alvarez, syn Armanda z Estalii, czarodziej z Kolegium Ognia. – Skłonił się teatralnie.
– Veronika… z Kolegium Cienia.
Przełożył pochodnię do lewej ręki i prawą wyciągnął na powitanie. Dostrzegła, że się zawahał, zanim uścisnął jej dłoń.
– Po głosie i po tym, jak leży płaszcz, wnioskuję, że mam do czynienia z atrakcyjną, młodą kobietą. – Uśmiechnął się do niej uwodzicielsko.
Musiała przyznać, że był przystojny.
– Owszem. – Puściła jego dłoń i ruszyła w stronę martwego Księcia.
– A konkretnie z moją kobietą – powiedział Gert, który stał już tuż za nim.
Czarodziej odwrócił się gwałtownie i odruchowo zamachnął się pochodnią.
– Spokojnie człowieku, bo jeszcze zrobisz komuś krzywdę.
– To Gerhart Schmidt. Jest tu ze mną. – wyjaśniła Veronika.
– Strasznie tu tłoczno jak na odludną polanę… – stwierdził Jose.
– A ja jeszcze niedawno myślałam, że jestem sama z tymi kultystami…
– Nie mogłem tak tego zostawić. Zadrwili ze mnie – oznajmił Estalijczyk. – A teraz wybaczcie, mam tu coś bardzo ważnego do załatwienia.
– Co mianowicie? – zainteresowała się.
– Gdzieś tu są moje rzeczy… – Rozejrzał się. – Mam nadzieję. Chyba, że je ponieśli… – Pochodnią wskazał kamienny krąg. – Gdybyś znalazła księgę, dokumenty, szaty…
Aż syknęła na myśl o takiej stracie. Dla magów ich księgi były bezcenne.
– No właśnie – powiedział wyraźnie strapiony.

Gdy mężczyzna schodził po zboczu, Gert odprowadzał go wzrokiem, po czym dołączył do narzeczonej.
– Tylko na chwilę cię zostawię, a już jakiś facet kręci się koło ciebie.
– Nie musiałeś mnie zostawiać. Mogłeś się później pobawić w krzakach.
– Myślałem, że to Książę, a ten czarodziej zginął z jego ręki.
– Wygląda na to, że Książę nie był odporny na magię ognia… Na szczęście – stwierdziła, patrząc na jego zwłoki.
Ciało było spalone. Znalazła przy nim pierścień emanujący magią cienia. Zdjęła mu go z palca, zawinęła w chusteczkę i schowała. Zabrała też złoty diadem wysadzany kamieniami szlachetnymi. Wyceniła go na co najmniej pięćset sztuk złota, co stanowiło pokaźną sumę.

Narzeczeni postanowili pozbierać wszystkie cenne przedmioty. Nie mogli nie skorzystać z okazji, jaka się nadarzyła.
– Tam jest wóz – zauważyła czarodziejka, wskazując kierunek.
Jose właśnie przeglądał znajdujące się na nim rzeczy.
– Załadujemy na niego skrzynie? – Gert upewnił się, czy pomyśleli o tym samym.
– Yhm.
– On pewnie będzie chciał część łupu… – zasugerował.
– Wymyślisz coś. – Tego Veronika była pewna.

Schyliła się, by przeszukać kolejne zwłoki i poczuła silny ból. Dopiero wtedy przypomniała sobie o ranach, jakie odniosła.

Fanriel

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 810 słów i 4881 znaków.

3 komentarze

 
  • anonimS

    Bardzo ciekawe opowiadanie. Przeczytałem jednym tchem. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to do wierności głównej bohaterki. Gdyby nie miała zobowiązań to tylu fajnych facetów kręciło się wokół niej. A tu z jednej strony akceptuje mordercę i sama uczestniczy w kradzieży a z drugiej strony jest wierna Gertowi. Czyli celowy zamysł Autora :whip: . Idę czytać dalej.

    24 paź 2017

  • Fanriel

    @anonimS Dziękuję bardzo! Cieszę się, że Ci się spodobało. Mam nadzieję, że kolejne części Cię nie zawiodą. Pozdrawiam! :)

    24 paź 2017

  • EloGieniu

    A co z łowcami?

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @EloGieniu Wiesz, że nie lubię nic zdradzać...

    5 gru 2016

  • Margerita

    łapka w górę czyli Veronika jest jednak ranna

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @Margerita Dziękuję. ;) Jest.

    5 gru 2016

  • Margerita

    @Fanriel  
    Ojej już nie mogę się doczekać jutra  :cool:

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @Margerita Cieszę się. :) A jutro ostatnia część...

    5 gru 2016

  • Margerita

    @Fanriel  
    Jak szkoda  :sad:

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @Margerita Jeśli chcesz czytać ciąg dalszy, serdecznie zapraszam na wattpad. Tam już jest kontynuacja. ;)

    5 gru 2016

  • Margerita

    @Fanriel  
    Dziękuję ja tam nie mam konta a czy tu też będzie tego kontynuacja?

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @Margerita Niestety w najbliższym czasie na pewno nie.

    5 gru 2016

  • Margerita

    @Fanriel  
    Ale kiedyś będzie

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @Margerita Na dzień dzisiejszy nie mogę tego obiecać.

    5 gru 2016

  • Margerita

    @Fanriel  
    Fajnie było Ciebie poczytać

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @Margerita Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. :)

    5 gru 2016

  • Margerita

    @Fanriel  
    Gert widzę planuje ślub?

    5 gru 2016

  • Fanriel

    @Margerita :)) Owszem, planuje.

    5 gru 2016