W moim przypadku chyba najlepszym planem będzie po prostu jego brak. Dosyć. Koniec. Nie będę więcej robić z siebie kretynki. Teraz muszę wrócić do pokoju, spakować ładnie różaniec do pudełeczka i oddać prezent Patrykowi. Nie pomógł. Chyba nic nie pomoże. Kuba znowu spędza czas z Olgą. Nie obchodzi mnie, czy robi to z sympatii do niej, czy z braku sympatii do mnie. Liczy się to, że teraz wszystko jest do dupy i nie ma takiej rzeczy, którą mogłabym zrobić, aby tą chorą sytuację zmienić. Dlatego przestanę robić cokolwiek. Muszę nauczyć się jego filozofii i zachowywać się tak, jakby nie istniał. Nie będę się na siłę uśmiechać, nie będę szukać jego towarzystwa i wszystko, absolutnie wszystko, co będę robić, nie będzie miało z nim nic wspólnego.
Jest – ok, nie ma go – też ok.
Trzeba się przygotować do spowiedzi. Teraz tylko to powinno zaprzątać mi głowę, nie jakiś Kuba, w którego głowie nie ma miejsca dla mnie.
- I jak? – pyta Anka, kiedy wchodzę do klasy.
- Nijak.
- Gadałaś z nim?
- Nie.
- Ale różaniec widział?
- Tak.
- I porządnie się wkurzył?
- Nie.
- Powiesz coś więcej niż tak i nie?
- Nie.
- Czyli nie podziałało?
- Nie. To znaczy podziałało. Bardzo profesjonalnie mnie do siebie zniechęcił. Mój plan do dupy, ale jego…genialny. Paraduje przed szkołą z Olgą, która ślini się na jego widok, gorzej niż wasz pies, kiedy Jolka rzuca mu mięcho z obiadu.
- Mamy jakiś plan B?
- To był już plan C, a planu D, E i Z nie będzie. Na tym jest koniec. Nie będę za nim biegać. Będę spędzać czas z tymi, którzy traktują mnie, jak należy.
- Czyli co? Idziesz do Supermana? – żartuje Anka, ale mi wcale nie jest do śmiechu.
- Pewnie tak zrobię, ale jeszcze nie teraz. – W tej chwili potrzebuję obecności kogoś innego.
Krzysiek potrafi poprawić mi humor i zawsze czuję się przy nim dobrze, ale to Damiana chcę teraz zobaczyć. Wyciągam z kieszeni telefon i piszę wiadomość do Jolki:
, , Pożyczysz mi na moment Damiana? :( ”
, , Czyli kolejny plan zawiódł? :( ”
, , Niestety. Gdzie jesteście?”
, , Gdzie Ty jesteś? Już do Ciebie biegnę!”
, , Schodzę na dół ”
Zbiegam ze schodów, a Jolka już na mnie czeka. Sama. Przytula mnie, ale dość szybko się wyswobadzam z uścisku, bo nie chcę się rozbeczeć w jej ramionach.
- Gdzie Damian? – pytam, bo miałam nadzieje, że przyjdą razem.
- Nie wiem, nie znalazłam go.
- To gdzie byłaś?
- Zagadałam się z Frankiem i Krzyśkiem. Wiesz, jak to z nimi jest.
- Pójdę się przejść.
- Pójść z tobą? – pyta z troską w głosie.
- Chyba nie, dziękuję. Przy okazji zrobię rachunek sumienia. Jak myślisz, to, że się w nim zakochałam to grzech?
- Nie, to pech.
- Pocieszające.
- Leć, będę na górze.
Nie mam pojęcia dokąd pójść. Jest mi cholernie źle z tym, że Kuba zachowuje się tak, jakby nigdy nic między nami nie było. A może właśnie nic nie było? Może to wszystko było tylko moją nadinterpretacją?
Nogi prowadzą mnie na schody, które pokazał mi Damian. Te same, na których wczoraj rozpaczałam, że obaj wyjeżdżają. Kuba został, ale to, co robi jest jeszcze gorsze niż świadomość, że musi wracać do domu. Wolałabym nie widzieć go wcale, niż patrzeć, jak uśmiecha się do Olgi.
Wspinam się na samą górę. Jest cicho, ciepło i spokojnie. Siadam wygodnie opierając się o poprzeczkę i opuszczając nogi za barierkę. Zamykam oczy. Staram się przypomnieć sobie wszystko, co zaszło. Przecież go sobie nie wymyśliłam. Był. Był i to całkiem blisko i całkiem długo i całkiem mocno chciałam… Chcę. Ja ciągle go chcę.
- Nie spadnij! – krzyczy, a ja się cieszę, że to jego głos. Nie Kuby, rzecz jasna. Takich cudów nie ma nawet tutaj.
- Chyba liczyłam na to, że cię tu znajdę.
- A ja się ciebie tutaj kompletnie nie spodziewałem. – Damian się uśmiecha i siada obok. – Zawsze miałem takie przekonanie, że przychodzi się tutaj, kiedy chce się pobyć samemu.
- Jak cię coś wkurza.
- Jak chcę coś przemyśleć.
- Jak nie chcesz, aby ktoś ci przeszkadzał.
- Jak coś spieprzę.
- Jak ktoś cię rozczaruję.
- Kto cię rozczarował?
- Świat.
- Cały? – pyta z błyskiem w oku, próbując wywołać na mojej twarzy uśmiech, co doskonale mu się udaje.
- Pół.
- Co zrobił?
- Świat?
- Nie cały. Ta połowa co zrobiła?
- Chyba o mnie zapomniała.
- Nie wierzę.
- A jednak.
- Ale to była ta gorsza połowa, co?
- Może…Może nie…
- Może czas się skupić na tej drugiej, która ciągle o tobie pamięta.
Wzdycham ciężko, bo głupio zabrzmi, jeśli powiem, że właśnie to robię. Siedzimy jeszcze chwilę w milczeniu. Damian o nic nie wypytuje. Czuję się odrobinę lepiej. Nie dobrze, nie średnio. Nadal źle, ale odrobinę lepiej.
18 komentarzy
Jolcia223· 5 paź 2016
nasiaaa· 23 wrz 2016
Kocham to opowiadanie, najlepsze
czarnyrafal· 22 wrz 2016
Bo życie no nie jest bajka i potrafi cholernie czasami wkurzyć - tak jak teraz żuzę. Ale po złych dniach przychodzą lepsze i tego jej życzę.
kkkk· 22 wrz 2016
kiedy kolejna, już jestv wieczór
Olifffka<3· 22 wrz 2016
@kkkk Heh no właśnie
NIEjestemBARBIE· 22 wrz 2016
@Olifffka<3 dopiero wróciłam do domu
Misiaa14· 22 wrz 2016
NIEjestemBARBIE· 21 wrz 2016
Kolejna część jutro, bo dziś mam problem z laptopem

~Misiek· 21 wrz 2016
@NIEjestemBARBIE A na telefonie?
NIEjestemBARBIE· 22 wrz 2016
@~Misiek Nigdy nie dodaję na telefonie, bo tego nie cierpię. Dziś wieczorem będzie, także spokojnie
Barbie· 21 wrz 2016
Pojawi się dzisiaj część?
Saszka2208· 21 wrz 2016
Błagam dodaj dzisiaj kolejna
prosze
~Misiek· 21 wrz 2016
Kiedy następna????????? Genialne
Freya· 21 wrz 2016
Na wszystko są niezawodne sposoby i widzę, że tutaj najlepiej posłużyć się supernanotechnologią Voodoo. Wystarczy mieć trochę gałganków i zrobić z nich laleczkę - albo lepiej dwie. Jedna to będzie Kubuś, a druga...to ta zdzirowata, ohydnowata, bardzo brzytka i bardzo gupia i w ogóle fuj...Olga! Łeee. Zaklęcia i narzędzia adekwatne do uczuć, przy czym w wypadku tej, teeej druuugiej - najlepiej użyć bardziej subtelnych instrumentów jak: wiertarka, młotek, nóż, żyletka haha. Do skutku. Zawsze działa, a jak nie, to też zadziała

NIEjestemBARBIE· 21 wrz 2016
@Freya buahahahahahahahahahaha


Freya· 21 wrz 2016
@NIEjestemBARBIE to tylko takie nieśmiałe sugestie dotyczące ewentualnych ubogaceń twojej fabuły. Te tradycje są tak bardzo zakorzenione w kulturze ludzkiej, że nie można negować ich skuteczności. Trzeba sobie pomagać (fakturkę prześlę pocztą) w rozwiązywaniu rozterek uczuciowych - dzielę się tym z głębi serca. Kurde...nawet nie są parą, a przechodzą takie kryzysy (aż mi się łoczy pocą), że no weź łooojeeejuuu

NIEjestemBARBIE· 21 wrz 2016
@Freya przemyśle to i wezmę pod uwagę przy tworzeniu następnych części
marTYNKA· 21 wrz 2016
Super ale nadal nie wiemy o co chodzi Kubie
Zaslodko· 20 wrz 2016
Brawo!
jak zwykle bomba 
Olifffka<3· 20 wrz 2016
KC !!!♥???? Czekam na next
Lili· 20 wrz 2016
Co z tym Kubą?
milenka25· 20 wrz 2016
Boskie
kaay~· 20 wrz 2016
Czekam na next!
Barbie· 20 wrz 2016
Super
cukiereczek1· 20 wrz 2016
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością.
