Jest-Takie-Miejsce 3

DZIEŃ 1
Jestem przeszczęśliwa, że znalazłam się w tym miejscu. Zafascynowana idę tam, gdzie nas prowadzą. Rozdzielają nas na grupy, tak jak miało być. Moja grupa swoje lokum ma mieć w szkole. Jakieś gimnazjum. Nocować będziemy w klasach. Dziewczynki na górze, chłopcy na dole. Bez możliwości koedukacji. Wchodzę do środka, z tymi wszystkim torbami. Na korytarzu siedzi ktoś przy ławce, pełnej papierów. Trzeba do niego podejść, dać kartę zgłoszeniową, zapłacić itp, itd. Chłopak ma długie, czarne, rozpuszczone włosy, brodę i tatuaż na nodze. Przypominam sobie, że ma też tatuaż na plecach. Skąd to wiem? Bo to jest ,,Focus", którego poznałam rok wcześniej, na podobnej kolonii. Bardzo fajny chłopak. Trochę starszy ode mnie. Był wtedy studentem i bardzo się wyróżniał wśród innych.Teraz ma być naszym ,,animatorem ", czyli opiekunem. Wita się z nami i razem z Tomkiem, drugim z animatorów pomaga nam zanieść nasze rzeczy na górę. Wchodzimy do jeszcze pustej klasy i zajmujemy sobie materace. Nie ma łóżek. Wybieram miejsce pomiędzy Jolką a Anką. Do naszego ,,pokoju" dołączają też Agata i Ola z pociągu, oraz Klaudia i Marta, których jeszcze nie znam. Od razu zauważam, że Marta ma jakąś manię malowania powiek. Posiada duuużo różnych cieni. Czyżby codziennie używała innego koloru? Animatorzy zaczynają wołać wszystkich na kolację. Stołówki nie ma w naszym budynku. Musimy do niej kawałek iść. Na śniadania, obiady i kolacje zbierają się w niej wszystkie szkoły. Będziemy modlić się przed i po każdym posiłku. Bardzo mi się to podoba. Pierwszą kolację zjadam w towarzystwie koleżanek z pokoju. W ogóle nie jestem głodna. Zadowalają mnie dwie kanapki z dżemem. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu zacznie się coś dziać.  
No i się zaczyna. Rozchodzimy się do swoich szkół. U nas ogłoszono, że za moment jest, , wieczorek zapoznawczy ". Zbieramy się więc w kaplicy. Księża, którzy prowadzą naszą szkołę, stworzyli tę kapliczkę w jednej z klas. Siadamy w kółeczku na podłodze. Każdy musi się przedstawić, powiedzieć skąd jest i coś ogólnie o sobie...Achhhh...Jak ja tego nie lubię. Zresztą chyba nikt tego nie lubi. Ja zastanawiam się, co powiedzieć, Anka się śmieje, a Jolka mało co nie zemdlała:
- Zuza! O matko, to on!
- Kto? - pytam zdziwiona.
- No ten chłopak z pociągu, co ci mówiłam. Ten przystojny. Zobacz, tam siedzi.
- Który? - dopytuje zaciekawiona Anka.
Ja już się domyślam. Anka nie przestaje dopytywać, więc Jolka wskazuje na uśmiechniętego blondyna. Łooo! Jest naprawdę przystojny. Przestaję się dziwić, czemu Jolka się tak fascynuje. Anka, oczywiście, jak to Anka, śmieje się z siostry. Jej chyba jeszcze nigdy nie spodobał się żaden chłopak. Za to mi się teraz spodobał. Bardzo. Obie z Jolką zerkamy na niego, a Anka na nas. Czekam, kiedy się przedstawi i coś o sobie powie. W końcu nadchodzi jego kolej.
- Mam na imię Damian, jestem z Warszawy...- mówi dalej, a ja uświadamiam sobie, że to ten Damian. Brat Piotrka, chłopaka Kamili, którego chciała zeswatać z Natalią. Ten Damian, który w pociągu spodobał się Jolce. I ten Damian, który teraz podoba się też mi. Patrzę na niego, jak wariatka. Jejku...Naprawdę jest przystojny. Tak fajnie się uśmiecha i ma śliczne oczy... I podoba się Jolce! Odwracam wzrok. Słucham wszystkich, którzy zabierają głos. Każdy z nas jest inny. Dostrzegam kilka osób, które były rok wcześniej na podobnym wyjeździe. Po wieczorku zapoznawczym zamieniam kilka słów z każdym kogo rozpoznaję. Nie zdążyłam jeszcze zapamiętać imion wszystkich nowych. Jest nas wszystkich ponad trzydzieści. To za dużo imion, jak na jeden dzień. Ale jedno zapamiętałam - Damian. Siedzi mi ciągle w głowie. Nie zamierzam jednak rywalizować z Jolką o jego względy. Jolka jest dla mnie jedną z najważniejszych osób i nie chcę się z nią kłócić o chłopaka, z którym jeszcze nawet żadna z nas nie rozmawiała.
Po całym tym wieczorku mamy czas dla siebie, prysznic i takie tam. Już nie ma nic w programie, więc można iść spać. Ale jak ja mam iść spać, jak jest tutaj tylu ludzi, których chcę poznać? Idę więc do ,,kawiarenki", czyli klasy, w której stworzono nam miejsce do spotkań. Można w niej posiedzieć, pogadać, wypić kawę czy herbatę. Teraz jest w niej pełno ludzi. Podchodzi do mnie wysoki blondyn. Przystojny, ale to nie Damian.
- Cześć. Pamiętam cię - mówi chyba do mnie.
- Cześć - uśmiecham się, ale w pierwszej chwili go nie poznaję.
- Ty mnie chyba nie kojarzysz. Mateusz.
- Aaaa! Mateusz, cześć. Już pamiętam. - Przypominam sobie, że był z nami w ubiegłym roku.
- Zuza, fajnie cię widzieć. - Pamięta moje imię.
- Ciebie też. Co słychać?
Rozmawiamy chwilę. Jest bardzo sympatyczny i rozmowny. Ma tyle samo lat, co ja. Chwilę później dołącza do nas Rafał. Ma wyjątkowy uśmiech, tak słodko mruży oczy. Robi to tak cudownie, że nikt inny w kwestii uśmiechu nie ma przy nim szans. Jego radość jest zaraźliwa. Chłopaki zajmują różne pokoje. Z Rafałem jest Mikołaj, Krzysiek, Marek, Robert i opiekun Tomek. O składzie pokoju Mateusza później.
Kiedy jest już ciemno, wybieram się z dziewczynami pod prysznic. Najlepsze jest to, że łazienek z prysznicami, podobnie jak stołówki, nie ma w naszym budynku. Musimy iść spory kawałek, żeby się wykąpać. Później trzeba wracać w piżamach i z mokrymi włosami, owiniętymi ręcznikiem. Ale jakoś nikomu to nie przeszkadza. Łazienki są zatłoczone. Ponad dwadzieścia dziewczyn czeka na swoją kolej. Kiedy w końcu udaje nam się wykąpać, wracamy do szkoły. Jest już późno, a jutro o 7:30 są w planie ćwiczenia poranne, więc najpóźniej o 7:00 trzeba wstać. Wskakuję pod śpiwór i nie mogę się już doczekać kolejnego dnia. Długo jeszcze rozmawiam z Jolą o wszystkim, co się wydarzyło. Zamykam oczy. Widzę niebieskookiego blondyna, który słodko się uśmiecha. Tak, tej nocy śnię o Damianie.

NIEjestemBARBIE

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1097 słów i 6141 znaków, zaktualizowała 22 cze 2016.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Margerita

    Podoba mi się

    11 lis 2016