Jest-Takie-Miejsce 49

Roześmiani idziemy da stołówkę.
- Mówiłem ci, że tak będzie, a ty się stresowałaś, że tym razem pokłócili się na dobre – mówi Damian do Jolki.
- Wystraszyli mnie. Sam musisz przyznać, że oboje są nieprzewidywalni – rozmawiają tak, jakby wcale nie było nas w pobliżu. Zerkam na niego i uśmiechamy się do siebie.
- Jola, ja wiem, że jesteś bardzo zaangażowana w moje życie prywatne. Ostatnio bardzo wyraźnie to okazujesz – śmieję się do przyjaciółki, a Kuba klepie Damiana w plecy.
- No nie mów, że ty też się przejąłeś – zagaduje kumpla.
- Ja? Ja ciebie już trochę znam i zdążyłem też zapoznać się z waszą relacją. Więc odpowiedź brzmi: nie. Nie przejąłem się waszą kolejną, jedną z wielu kłótnią, bo byłem pewny, że jeszcze dziś się pogodzicie. Dawałem wam czas do obiadu, a tu proszę, uwinęliście się przed śniadaniem.
Jemy razem posiłek. Do szkoły jednak wracamy oddzielnie. Kubę na moment poprosiła nasza opiekunka Agnieszka. Damiana porwali chłopacy na fajkę. Jolantę dorwała jej fanka Kasia, a ja wróciłam w towarzystwie Franka, Krzyśka i Mikołaja.
- Jak tam Krzysiu, złodzieje ciast już nie grasują? – zagaduję go i od razu widzę, jak się rozpromienia.
- Zuzia, ja już całkiem o tym zapomniałem. Chyba bandyci więcej się nie pojawili, bo te drugie ciasto jeszcze leży nietknięte – śmieje się.
- Ciiii, nie mów tak głośno, bo jeszcze ktoś usłyszy i znowu cię obrabuje – dostrzegam, że akurat w naszym kierunku idzie Rafał. Uśmiecham się do swoich wspomnień i włączam go do rozmowy – Rafał, możesz spać spokojnie, złodzieje już podobno nie grasują.
- Ci od ciasta Supermana? – udaje zaciekawienie.
- Dokładnie, ci.  
- Zuza, czy ty się ze mnie śmiejesz? – pyta rozbawiony Krzysiek.
- Nigdy w życiu. Ja tylko się o ciebie martwię. Rafał zresztą też. Wiesz jak się przejął tą twoją opowieścią? Od wtedy ukrywa wszystkie swoje zapasy – żartuję i w dobrych nastrojach wchodzimy do środka.
Idę do siebie. W klasie zastaję tylko Olę.  
- Słyszałaś jaka akcja? – mówi i bardzo mnie zaciekawia, ponieważ niczego nie słyszałam.
- Nieeee, co się stało? – pytam.
- Podobno rodzice kogoś z nas przyjechali i mają zabrać swoje dziecko do domu.
- Kogo zabrać?
- Nie mam pojęcia.
- Może Olga ma jednak trochę honoru i serio się zmyje. – Mam taką nadzieję i wcale nie ukrywam, że bardzo mnie to ucieszyło.
- Niestety nie. Wiem tyle, że chodzi o jakiegoś chłopaka, bo jak wchodziłam do szkoły, to ci państwo zagadali Fibiego. Powiedzieli: , , Przyjechaliśmy po syna”.
O matko!
Właśnie moja wyobraźnia tworzy najczarniejszy z możliwych scenariuszy. Kuba. Agnieszka poprosiła go, żeby został. Może to właśnie w tej sprawie. Nie. Proszę. To nie może być prawda.
- Powiedzieli jeszcze, że przepraszają za jego zachowanie.  
Teraz to już nic z tego nie rozumiem. Kuba ostatnio faktycznie nie zachowywał się wzorowo, ale przecież nikt się go nie czepiał. Awantura na schodach odbyła się bez świadków. Wszyscy wtedy byli w konferencyjnej i oglądali film. Dzisiaj rano też byliśmy trochę głośno. Nieeee. Zuza, jesteś chora. Na pewno by wiedział, gdyby go stąd wywalili. A jakby wiedział, to by mi powiedział. Poza tym ma taki dobry humor. Nie potrafiłby przecież się tak zachowywać, gdyby wiedział, że jeszcze dziś wraca do domu. Kolejną osobą, której wyjazdu się boję, jest oczywiście Damian. To jest jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Akurat on jest nieskazitelnym wzorem i wszyscy go uwielbiają. Nie może być. Zuza, spokojnie. Ani jeden, ani drugi nigdzie się stąd nie ruszą.  
- Musimy się dowiedzieć, o co chodzi.  
- Pewnie nam niedługo powiedzą. A jak nie powiedzą, to sami przecież zobaczymy kogo brakuje.
- Ola, ja nie będę czekać do mszy. Ja muszę wiedzieć teraz. Idziesz ze mną?
- Dokąd?
- Aga poprosiła Kubę na rozmowę.
- Zuza… na pewno nie. Nie bój się.
- Muszę sprawdzić i mieć pewność.
- I co powiesz?
- Ola, nie mam pojęcia, co powiem. To nie ma znaczenia. Wracam na stołówkę, bo tam zostali. Idziesz?
- Idę.

https://www.youtube.com/watch?v=JF8BRvqGCNs

Wybiegamy szybko ze szkoły. Idziemy szybkim tempem w stronę stołówki. Nie dochodzimy nawet do połowy drogi. Kuba zmierza w naszym kierunku. Sam, bez Agnieszki.
- Co się stało? – pytam go od razu.
- Barbie, spokojnie, co ty masz taką minę?
- Co chciała Aga? – No niech już powie, że nic się nie stało.
- Na rozmowę mnie wezwała. Później ci powiem. Zresztą może sama ci powie, bo z tobą też chce gadać.
- Ze mną?? – dziwię się. O czym ze mną? No chyba mi nie powie, że i mnie i Kubę odsyłają do domu. Chyba zwariowałam. Nie mają żadnego powodu.  
- No tak. Takie tam pierdoły. Pytała – uśmiecha się, patrzy na Olę, a potem znowu na mnie – Pytała, jak wygląda nasza relacja.
- O Boże – zaczynam się śmiać.
- To właściwie był główny powód rozmowy. Ciebie pewnie chce zapytać, o to samo.
- Ale ty się nigdzie nie wybierasz? – Chcę w końcu to usłyszeć. Mogę odbyć sto pięćdziesiąt takich rozmów z Agą, tylko niech mi powie, że nie wraca do domu.
- Barbie, a gdzie mam się wybierać? Będę w szkole.
- Kuba, po kogoś przyjechali rodzice. Któryś chłopak za chwilę jedzie do domu. Zuza się bała, że chodzi o ciebie – Ola mnie wyręcza i wszyscy się uśmiechamy.
- Zuzka, serio się wystraszyłaś? - Bardzo się ożywił i rozpromienił na te słowa.
- Troszkę.
- No już spokojnie. Jeszcze tydzień będziesz się ze mną męczyć – żartuje, a ja odzyskuję spokój.
- Może jakoś wytrzymam.
- Normalna akcja, że nie masz innego wyjścia.
- To ja wam nie przeszkadzam. - Ola posła mi radosny uśmiech i się ulatnia. Zostajemy sami.
- Mam się bać tej rozmowy? - pytam go.
- Olga z nią gadała. Narzekała, że przez nas chcę wracać do domu, bo jej dokuczamy.
- Co? Do końca ją pogięło?
- Nie zmieniaj tematu. - Podchodzi do mnie i już ściska moją dłoń.
- Niczego nie zmieniam.
- Strasznie mocno chcę cię przytulić.
- To na co czekasz? - Czuję się wspaniale. Uwielbiam tego chłopaka i nie wiem, jakbym zniosła jego wyjazd. Chcę żeby został. Dzisiaj. Jutro. Za tydzień. Za miesiąc. Zawsze.

NIEjestemBARBIE

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1145 słów i 6323 znaków, zaktualizowała 23 lis 2016.

18 komentarzy

 
  • Użytkownik olagr81

    kiedy kolejna

    21 lut 2016

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @olagr81 Postaram się zdążyć przed północą :)

    21 lut 2016

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    Spokojnie, spokojnie :) dzisiaj będzie kolejna część :)

    21 lut 2016

  • Użytkownik mysza

    Czy to oznacza, że dzisiaj nie będzie kolejnej części?

    21 lut 2016

  • Użytkownik mysza

    @NIEjestemBARBIE uff, ulżyło.

    21 lut 2016

  • Użytkownik ❤czarnadama❤

    O której będzie następna część????

    21 lut 2016

  • Użytkownik xd

    Kiedy kolejna ?? ❤❤❤

    21 lut 2016

  • Użytkownik ja

    Nie lubię cię!!! Krótko!

    21 lut 2016

  • Użytkownik ??

    Super tylko ciekawe co będzie dalej jak będą wracać  do domu   :rotfl: Ciekawe czy dalej będą utrzymywać kontakt :D Czekam na kolejne

    21 lut 2016

  • Użytkownik Milianna

    O ktorej kolejna część? W pewnym momencie sama się wystraszyłam, że to Kuba jedzie, ale jak na pisarke i autora tego opowiadania przystało, potrafisz zaskoczyć (oczywiście pozytywnie) :jupi:  <3

    21 lut 2016

  • Użytkownik niejestempiekna

    O której kolejna część? Kocham <3

    21 lut 2016

  • Użytkownik el

    fajne :)

    21 lut 2016

  • Użytkownik fluttershy

    O której następna ?  :rotfl: opowiadanie super  :) przez chwile sama myślałam że Kuba pojedzie  :nunu:

    21 lut 2016

  • Użytkownik majli

    Mhmmm... Ale z nich słodziaki. :zjem:

    21 lut 2016

  • Użytkownik syvd

    Supi
    :*

    21 lut 2016

  • Użytkownik Korni

    Czujee niedosyt :(( i świetne jak zawsze <3

    21 lut 2016

  • Użytkownik mysza

    Ah te przytulaski. Mało.

    21 lut 2016