Jest-Takie-Miejsce 47

Idzie za mną, ale nic nie mówi. Tylko kolejny raz łapie mnie za rękę. Wyrywam się i nie oglądając za siebie, wchodzę po schodach. Nie mogę się teraz odwrócić. Jestem pewna, że jeśli zajrzę mu w oczy, to się rozkleję. Będzie mi go brakowało. Jego w całości. Jego dziwacznego zachowania, jego spojrzenia, przeszywającego mnie na wylot, jego odzywek, jego zainteresowania, jego uwagi, jego bliskości, dotyku. Cholernie będzie mi go brakowało. Ale widocznie tak miało być. Widocznie nie jest dla mnie, a ja nie jestem dla niego.  
Zuza, nie będziesz płakać. Nie możesz płakać. Nie możesz mu pokazać, jak bardzo ci zależało. Jak bardzo nadal ci zależy. Bo przecież nie przestaje nam na kimś zależeć tak z minuty na minutę. Przynajmniej ja tak nie potrafię. To oczywiste, że nie zapomnę o nim, tylko dlatego, że tego chcę. Czy ja w ogóle chcę? Nie. Ja chcę pamiętać. Chcę pamiętać każdą chwilę. Zbyt cenne są dla mnie, bym mogła się ich tak po prostu wyrzec.  
Wchodzę do pokoju i widzę, że Jola już nie śpi.  
- Zuzka, wiesz może gdzie są Kuba i Damian? – potrzebuję chwili, żeby ułożyć odpowiedź. – Kiedy wyszli? Widziałaś ich?
- Nie wiem, kiedy wyszli. Damiana nie widziałam.
- A Kuba?
- Nie znam nikogo o takim imieniu. I byłabym szczęśliwa, gdybyś więcej mi o tym nie przypominała.
- Znowu???? – Przyjaciółka nie bierze moich słów na poważnie.
- Jolka, proszę. To nie jest ani śmieszne, ani zabawne, ani w ogóle…w ogóle nie jest. Niczego nie ma i nie było. I nie będzie.
- Co ty gadasz? Miałaś jakieś koszmary, czy co? Dobrze się czujesz?
- Nie, nie czuję się dobrze.
- Co się stało? Mów mi szybko, bo dziwnie się zachowujesz. Coś z Kubą?
- Nawet nie chcę słyszeć tego imienia. – Jolka zaczyna się śmiać, a ja się zastanawiam, czy w ogóle jest sens, aby jej o tym mówić. Pewnie i tak uzna, że przesadzam, że nic się nie stało, że to normalne, że ciągle się sprzeczamy. Nie powiem jej.  
- Zuza, nie gniewaj się, że się śmieję. Po prostu nie ogarniam. Ciągnie was do siebie od samego początku. Robisz wszystko, żeby tego do siebie nie dopuścić. Myślę, że już jest między wami ok, po czym ty wyrzucasz go z pokoju. Budzę się w nocy, śpisz wtulona w niego, a rano gadasz, że nie znasz żadnego Kuby?? O co w tym wszystkim chodzi?  
- Dobre pytanie. Sama chciałabym wiedzieć, o co chodzi.  
- Uciszcie się. – Obudziłyśmy Ankę.
Przyjaciółka wyciąga mnie na korytarz i przekonuje, żebym powiedziała, co się dzieje. Opowiadam w skrócie o tych obu akcjach z Olgą.
- Jaka idiotka – komentuje Jolka, a ja całkowicie się zgadzam z jej opinią.  
- Zuza, ale ty chyba nie myślisz, że Kuba to zaplanował, co?
- Przecież powiedziała: ,,Taki był plan."
- Powiedziała też, że jedzie do domu i jakoś ciągle tu siedzi i miesza. Kuba taki nie jest.
- A jaki jest? – Sama już nie wiem kim jest, jaki jest i czego ode mnie chce.
- Jest w tobie zakochany. Nie widzisz tego??
- Jolka. Wiem tylko tyle, co słyszałam.
- A ty dalej swoje. Może coś źle zrozumiałaś, a może Olga tak powiedziała, bo cię zauważyła i kolejny raz chciała cię wkurzyć. Mówię ci, Zuza. On taki nie jest. Gdyby nic do ciebie nie czuł, po co to wszystko? Dlaczego robiłby to wszystko, co robi?
- Dla zabawy na przykład.
- I myślisz, że bawi go zabawa w kotka i myszkę?
- Jolka, nie wieeeem. – Robię się jeszcze bardziej smutna.
- Zuza, a jeśli się mylisz? Jeśli nie poprosił Olgi, żeby odstawiła ten cały cyrk? To co?
- Jak to co? To znów wyjdę na idiotkę.
- Powinnaś z nim pogadać.
- Nie.
- Dlaczego??
- Bo nie chcę. Nie chcę sobie wmawiać, że wcale nie było tak, jak usłyszałam. Nie chcę robić sobie nadziei. Na razie oficjalna wersja jest taka, że jest dupkiem.
- Zakochanym dupkiem. Popatrz, nawet jeśli to wszystko prawda. Nawet jeśli ją poprosił, w co ani trochę nie wierzę, to znaczy to tylko tyle, że mu na tobie zależy.
- Ale wymyśliłaś. Dlaczego go tak bronisz?
- Ja nikogo nie bronię. Zuzka, znaczyłoby to, że chciał wzbudzić twoją zazdrość, chciał usłyszeć, że nie masz go w dupie, chciał…
- Ale w tak prymitywny sposób??
- Nie słyszałam tej ich całej rozmowy, ale jestem przekonana, że wcale tak nie było. Coś mi tu nie pasuje. No sama pomyśl. Chłopak biega za tobą, lampi się, smaruje pianką, zabiera opaskę, oblewa wodą, przypiera do ściany, wpada w zazdrość o kolesia z poprawczaka i co najlepsze, śpi z tobą. Miałby prosić Olgę o coś tak głupiego? To nie w jego stylu.
- Co nie jest w czyim stylu? – pyta Damian, który właśnie daje buziaka w policzek Jolce na powitanie. Podchodzi do mnie i mnie przytula.  
Jola patrzy na mnie pytająco, czy zamierzam wtajemniczyć Damiana w całą sprawę. Mrugam oczami i pozwalam jej mówić.
- Kuba i Zuza znowu się ścieli.
- Wiem – odpowiada i patrzy na mnie, szeroko otwartymi oczami.
- Skąd wiesz? – pyta przyjaciółka.
- Wpadł wkurwiony do pokoju i wszystkich obudził. Wrzeszczał coś do mnie, żebym z tobą pogadał, bo jego nie chcesz słuchać.
- I ciebie też nie chcę, jeśli będziesz próbował mnie przekonać, że jest nieskazitelny, wspaniały i to znowu ja przeginam.
- Ale ja wcale nic takiego nie zamierzam mówić. Nie chcę się wtrącać. To wasza sprawa.
- Damian! – krzyczy Jolka. – Oni przecież muszą się pogodzić.
- No, jak znam życie to się pogodzą. I dadzą sobie radę bez naszej pomocy.  
- Dzięki. Bierz przykład z Damiana. – Uśmiecham się do przyjaciółki.
We trójkę idziemy na rozgrzewkę. Dzisiaj Focus staje na wysokości zadania i prowadzi poranne ćwiczenia. Chwilę ćwiczymy na boisku, a standardowo rozgrzewkę kończy bieg. Nie rozglądam się. Nie chcę szukać go wzrokiem. To nie pomoże. Patrzę przed siebie i biegnę. Zostało kilka minut. Ostatnie okrążenie i koniec.  
- Cześć – podbiega do mnie i teraz równym tempem, ramie w ramię biegniemy w stronę szkoły. Nic nie odpowiadam.
- Cześć – mówi kolejny raz. Nadal milczę.
- Ej Barbie – zaczyna znowu, a ja nie wytrzymuję i zawracam. Robię w tył zwrot i biegnę w przeciwnym kierunku niż wszyscy. Nie wszyscy. On też zawraca i kolejny raz się odzywa:
- Normalna akcja, że znowu jesteś na mnie zła. Ale tym razem nie mam pojęcia za co. Zuza, zatrzymaj się.
- To jest rozgrzewka. Na rozgrzewce się biega, nie gada, więc daj mi spokój.
- Odezwałaś się. Jest postęp. – Uśmiecha się i nie daje za wygraną. – Zjemy razem śniadanie?
- Nie.
- Dlaczego nie?
- Bo nie. – Znowu zmieniam kierunek trasy. Oczywiście robi to samo. Dobiegamy pod szkołę i rozgrzewka się kończy.
Kuba staje w drzwiach wejściowych szkoły i rozkłada szeroko ręce, blokując przejście.
- Co ty robisz?
- Chcę z tobą pogadać.
- Nie mamy o czym.
- Zuza, do jasnej cholery!
- Odsuń się, wszyscy chcą wejść do środka.
- Nie wejdą dopóki ze mną nie pogadasz. – Naprawdę ustawiła się już długa kolejka. Głupio mi, bo wszyscy na nas patrzą.
- Robisz niepotrzebne zamieszanie.
- Ja? Ja robię NIEPOTRZEBNE zamieszanie? – Akcentuje słowo, , niepotrzebne” i uśmiecha się tak, że nie mogę się powstrzymać i mówię:
- Chodź i pozwól im wejść.
Uśmiecha się jeszcze szerzej i razem idziemy w stronę ławki, która stoi niedaleko budynku.  

https://www.youtube.com/watch?v=ETMZ_e2nxpI

NIEjestemBARBIE

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1378 słów i 7437 znaków, zaktualizowała 23 lis 2016.

14 komentarze

 
  • Użytkownik lolo

    No, to już tego nie rozumiem, czemu nie ma następnego kawałka :exclaim:

    20 lut 2016

  • Użytkownik xd

    To znowu ja ;) długo jeszcze do kolejnej części ?

    19 lut 2016

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @xd hahahah ;D Za chwilę wrzucam :P kilka minut :)

    19 lut 2016

  • Użytkownik IIII

    O której dodasz kolejną bo już nie mogę się doczekać  :rotfl:

    19 lut 2016

  • Użytkownik ??

    Super :) Mam nadzieje że się pogodzą :D

    19 lut 2016

  • Użytkownik xd

    Super ;) Kiedy kolejna czy jeszcze dziś ?

    19 lut 2016

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @xd Kolejna na pewno dziś, ale nie wiem jeszcze, o której godzinie dokładnie :)

    19 lut 2016

  • Użytkownik mysza

    Oby sobie wszystko wyjaśnili

    19 lut 2016

  • Użytkownik Milianna

    Super! mam nadzieję że się pogodzą i wszystko będzie cacy, albo i lepiej. Kiedy dodasz kolejną część?(czekam z niecierpliwością)

    19 lut 2016

  • Użytkownik Om24

    Super! ale niech się pogodza :/ :*

    19 lut 2016

  • Użytkownik lolo

    Eeecch ja to bym poleciała, materac byłby planetą

    19 lut 2016

  • Użytkownik fluttershy

    Kiedy dodasz następną ?  :kiss:

    19 lut 2016

  • Użytkownik majli

    Ojoj.. Ciekawa jestem czy kuba się przebije przez mur, który Zuza postawiła. :question:

    19 lut 2016

  • Użytkownik marTYNKA

    Super oby się pogodzili.

    19 lut 2016

  • Użytkownik A

    Kuba przechodzi samego siebie :):*  normalna akcja że  się pogodzą  :)

    19 lut 2016